Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej > Wiadomości hokej
PLH: Podhale wygrywa w Tychach!2010-11-26 20:39:00 AnGo

Cztery mecze zostały rozegrane w piątkowej serii Polskiej Ligi Hokejowej. Przełożone zostało spotkanie Cracovii w Sosnowcu, bowiem "Pasy" występują w półfinałowym turnieju Pucharu Kontynentalnego. Warto podkreślić wyrównany bój w Oświęcimiu pomiędzy Unią i KH Sanok oraz niespodziewane zwycięstwo Podhala na tafli w Tychach.


Unia Oświęcim - KH Sanok 3-2 (1-0, 1-1, 1-1)

1-0 Krajci - Rziha - Zatko 3.57
1-1 Gruszka - Malasiński 28.48, w obustronnym osłabieniu
2-1 Jaros 35.05, w osłaboeniu
3-1 Jaros - Stachura - Gallo 48.51, w podwójnej przewadze
3-2 Ivicić - Zapała 54.58, w przewadze

Sędziował Grzegorz Dzięciołowski Bydgoszczy. Kary: 16 - 22 minut. Widzów 2200.
AKSAM UNIA: Witek - Gallo, A. Kowalówka, Tabaczek (2), Stachura, Jaros (2) - Zatko, Gabryś, Krajci (6), Modrzejewski, Rziha (2) - Piekarski, Dronia, Radwan, Jakubik (4), Wojtarowicz oraz Połącarz, Sękowski.
CIARKO KH: Plaskiewicz - Rąpała (4), Suur (2), Malasiński, Dziubiński (2), Gruszka - Ivicić (4), Kubat, Korhoń, Zapała (4), Radwański (4) - Owczarek (2), Koseda, Mermer, Milan, Wiliusz.

 

Była dokładnie 58.48 s, kiedy nadzieje sanoczan na remis prysły. Wtedy karę zarobił Bogusław Rąpała, faulując Roberta Krajciego. Czeskiemu duetowi, bo razem z Krajcim w sanocką tercję obronną udało się wjechać Łukaszowi Rzisze, przerywając oblężenie, w które oświęcimianie dostali się po stracie drugiej bramki, gdy karę odsiadywał Mariusz Jakubik.
Trener oświęcimian Ladislav Spišiak porosił o czas, by rozegrać przewagę i choć czwarty gol dla Unii nie padł, miejscowi spokojnie "dowieźli" skromną zaliczkę do ostatniej syreny.
Gospodarze szybko otworzyli wynik, a Krajci strzałem z prawej strony zaskoczył Michała Plaskiewicza, kiedy Martin Ivicić wskoczył na lód, kończąc odbywanie kary mniejszej.
Unia w pierwszej części długo utrzymywała się przy krążku, nie pozwalając rywalom na wiele.
Jednak po zmianie stron to goście zaczęli szukać remisu. W 25 min Ivicić idealnie najechał w tempo na zagranie z boku Krzysztofa Zapały, lecz przestrzelił. Potem z kolei Zapała minimalnie chybił, a podawał mu Maciej Mermer (na lodzie była kombinowana formacja w trackie lotnych zmian), aż wreszcie Tomasz Malasiński szybko rozegrał krążek z Dariuszem Gruszką i ten drugi trafił do pustej bramki, a Miroslav Zatko z Jerzym Gabrysiem wystąpili wyłącznie w roli statystów.
Wydawało się, że kara Łukasza Rzihy jest dla gości doskonałą okazją do przejęcie inicjatywny w tym meczu, ale wystarczyło zgubienie krążka w oświęcimskiej tercji obronnej, a Marcin Jaros popędził na samotne spotkanie z Plaskiewiczem i szansy nie zmarnował, pokonując go mocnym strzałem zaraz po przejechaniu niebieskiej linii. Do końca kary Rzihy pozostało 23 sekundy.
W 47.32 na karę powędrował Dmitrij Surr, a później Zapała wysokim kijem uderzył Jerzego Gabrysia, co widział tylko sędzia asystent, więc gra toczyła się dalej. Jednak w pierwszej przerwie liniowy podjechał do głównego, opowiadając mu o całym incydencie i środkowy drugiego ataku sanoczan musiał udać się na ławkę kar. Unia przez 42 s miała o dwóch zawodników na lodzie więcej, co skrzętnie wykorzystała, odskakując rywalom na dwa gole. - Wtedy właśnie mecz się złamał - ocenił Marek Ziętara, II trener sanoczan. - Sytuacja z tą karą była dla mnie niezrozumiała. Przecież główny nie sygnalizował na nasz zespół drugiego wykluczenia podczas odsiadki Suura. Nie wiem, czy przewinienie było. Wiem natomiast, że sędzia powinien czuć grę, bo wiadomo, że w meczu wyrównanych ekip o wyniku decydują niuanse. Podobnie było z wykluczeniem w przedostatniej minucie gry. No kto to widział, żeby nakładać karę, skoro w poczynaniach zawodników nie było żadnej złośliwości, tylko wielka walka i determinacja.
- To był dla nas ciężki mecz, dlatego cieszymy się z pełnej puli. Teraz myślimy już o Krynicy, do której najprawdopodobniej nie pojedzie Waldek Klisiak, którego choroba wykluczyła także w dzisiejszego spotkania - ocenił Ladislav Spišiak, trener Aksamu.
Jacek Filus

GKS Tychy – MMKS Podhale Nowy Targ 5-6 (0-2, 4-2, 1-1 - 0-1) po dogrywce

0-1 Baranyk - K. Bryniczka - Bakrlik 16:05
0-2 Różański - Kolusz 17:16
0-3 D. Kapica 28:12 w przewadze
1-3 Bagiński 31:44
2-3 Bagiński - Jakeš - Sokół 33:35
3-3 R. Galant 34:29
4-3 Vitek - Parzyszek 34:50
4-4 Neupauer - Bomba 36:35 w osłabieniu
4-5 Kolusz 49:47 w podwójnej przewadze
5-5 Parzyszek - Gonera 54:27
5-6 Baranyk - Kolusz 64:28
Sędziowali: Marczuk – Szachniewicz, Moszczyński (wszyscy Toruń). Kary: 14 – 22 min. Widzów 1600.
GKS:
Szydłowski – Kotlorz, Gonera, Witecki, Parzyszek, Vitek – Jakeš, Sokół, Woźnica, Šimiček, Bagiński – Majkowski, Csorich, Krzak, Garbocz, R. Galant – Wanacki, Śmiełowski, Wołkowicz, Gurazda, Paciga.
PODHALE:
Rajski – Dutka, W. Bryniczka, Różański, Kolusz, Czuy - K. Kapica, Łabuz, Kmiecik, K. Bryniczka, D. Kapica – Sulka, Cecuła, Bomba, Neupeuer, Michalski – Bakrlik, Jastrzębski, Baranyk.

Stoczniowiec Gdańsk - KS KTH Krynica-Zdrój 6-3 (2-0, 2-1, 2-2)

1-0 Rompkowski - Skutchan 1:18
2-0 Chmielewski - Odrobny 18:21 w przewadze
3-0 Steber - Chmielewski - Pesta 25:19 w przewadze
4-0 Janečka - Marzec - Skrzypkowski 36:08
4-1 Ovšak 37:20
4-2 Horny - M. Dubel - Valušiak 40:51
5-2 Chmielewski - Steber 50:52 w przewadze
6-2 Marzec - Drzewiecki 55:19
6-3 Horny 59:17 w przewadze

JKH GKS Jastrzębie - Naprzód Janów 10-3 (1-2, 3-1, 6-0)

1. Cracovia                 20     45     90-  40

2. Unia                         20     44     91-  49
3. GKS Tychy              20     43     82-  47
4. KH Sanok               20     37     82-  62
5. Jastrzębie               21     37     88-  55
6. Stoczniowiec          21     31     76-  80

7. MMKS Podhale      21     23     66-102
8. KS KTH Krynica     21     21     76-114
9. Zagłębie                  19     13     60-  94
10. Naprzód                21     12     56-124


AnGo



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty