Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Hokej > Wiadomości hokej
PZHL szuka pieniędzy dla reprezentacji2010-10-29 18:47:00

- Dla poparcia takich sponsorów, jak firma Aksam, która odbudowała hokej w Oświęcimiu, będę zajadał się jej wyrobami - powiedział Zdzisław Ingielewicz, prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie podczas konferencji prasowej, zorganizowanej w Oświęcimiu z okazji przedstawienia planów olimpijskich reprezentacji Polski, która po raz ostatni uczestniczyła w turnieju w Albertville, w 1992 roku.


Przy okazji planów reprezentacji prezes Ingielewicz wspomniał, że po 1989 roku finansowanie sportu załamało się, bo było oparte na przedsiębiorstwach państwowych, zawłaszcza kopalniach i model komercyjny wspierania hokeja dopiero się kształtuje. Nie ukrywa, że trudna sytuacja klubów ma przełożenie na wynik reprezentacji narodowej, a w zasadzie jej brak i - co za tym idzie - kłopotami z przebiciem się do mediów, zwłaszcza publicznych. - Na pewno w polskim hokeju nie brakuje pozytywów, a jednym z nich jest trwający osiem miesięcy sezon, gdy inne dyscypliny są mniej aktywne. Żeby móc myśleć o nawiązaniu walki z tymi, którzy od wielu lat stają nam na drodze do olimpiady, musimy przede wszystkim poprawić wytrzymałość zawodników. Proszę sobie wyobrazić, że podczas letnich przygotowań kadry zrobiliśmy badania zawodnikom. Trzech miało wydolność powyżej standardów, ośmiu mieściło się w graniach normy, a reszta była poniżej. Skoro w reprezentacji trzeba nadrobić to, co zawodnicy powinni wykonać w klubie, reprezentanci kraju będą musieli się spotykać na zgrupowaniach 120 dni rocznie, a nie 52, jak to było do tej pory - dodał sternik hokejowej centrali.

 


PZHL, hokej / fot. Jacek Filus

Prezes Zdzisław Ingielewicz zajadający się paluszkami "Aksamu"

 

Przypomniał, że związek robi wiele, by zachęcić zawodników do gry w reprezentacji. - Na pewno piłka nożna i siatkówka są poza zasięgiem, ale jeśli powiem, że byliśmy gotowi zapłacić za awans do hokejowej elity tylko o 200 tys. złotych mniej niż szczypiorniści dostali za medal, to chyba nie jest tak źle - ocenił prezes Ingielewicz. - Na razie w obecnej kadrze jest tylko czterech zawodników powyżej "30", więc kolejnym korkiem jest naturalizowanie obcokrajowców do gry w naszej kadrze. Mamy już dwóch takich zawodników - podkreślił prezes.

Podkreślił, że przygotowania hokeistów do olimpijskiego szturmu pochłoną 9 mln złotych. - Połowę tej kwoty już mamy, a pozostałą część pozyskamy ze źródeł komercyjnych - zapowiedział prezes Ingielewicz.

Tymi słowami przywołał temat sponsora dla ligi. - Obejmując fotel prezesa nie obiecywałem cudów, tylko dążenie do profesjonalizacji. To jest potrzebne do osiągnięcia wyników. Zabezpieczamy kadrowiczów, a w zamian oczekujemy sportowego podejścia. Przykładem jest Krzysztof Oliwa, który może nie był hokejowym talentem, ale dzięki uporowi zdobył Puchar Stanley' a w najlepszej lidze świata NHL - podkreślił prezes. - Na razie stworzyliśmy fundamenty profesjonalnego hokeja poprzez wzorcowe zorganizowanie biura, w którym wszyscy wiedzą, co mają robić i z czego są rozliczani, kontaktów między klubami, statystyk hokejowych, których dotąd nie było. To są może rzeczy niezauważalne, ale budujące pozytywny wizerunek wokół hokeja. Oczywiście, że szukamy pieniędzy dla reprezentacji. Prowadzimy w tym celu stosowne rozmowy i jeśli wszystko zostanie sfinalizowane, poinformujemy o tym opinię publiczną - zapewnił prezes.

Podkreślił, że wiele jest do zrobienia w mentalności zawodników. - Przecież w krajowej elicie występują reprezentacje krajów mniejszych od Polski, więc baza nie jest powodem braku wyników - ocenił prezes. - Obecnie mamy 2300 zawodników, łącznie z młodzieżą i kobietami. Gdybyśmy mieli 4-6 tysięcy uganiających się za krążkiem, to z pewnością podniosłoby rywalizację i tym samym wynik reprezentacji narodowej. Na pewno załamanie się szkolenia młodzieży w połowie lat 90. ma wpływ na obecne wyniki kadry narodowej, bo właśnie poprzez nią możemy zwrócić uwagę kibiców, sponsorów i mediów.

Właśnie szkolenie młodzieży jest jednym z zadań priorytetowych związku oraz promowanie hokeja poza południowo-wschodnią Polską, gdzie jest skoncentrowany, bo wyjątek stanowią Gdańsk i Toruń. Mają temu służyć turnieje pokazowe. - Chciałem przypomnieć wszystkim krzykaczom, że PZHL jest odpowiedzialny za wspieranie szkolenia młodzieży, reprezentację narodową i organizację rozgrywek ligowych, przy tym to ostatnie zajęcie możemy przekazać klubom. Dlaczego dotąd tego nie zrobiły? Może powinny być bardziej zdeterminowane w działaniach?

JACEK FILUS


aksam.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty