52-letni Słowak Ladislav Spišiak poprowadzi w przyszłym sezonie Aksam Unia Oświęcim, 6 drużynę minionego sezonu w ekstraklasie, w której była beniaminkiem. Jego asystentem został 41-letni Sławomir Wieloch. Oświęcimianie szukali nowego trenera, bowiem nie przedłużyli umowy z Czechem Aleszem Flaszarem. Od wtorku oświęcimianie rozpoczęli oficjalne przygotowania do nowych rozgrywek.

- Rozważaliśmy też kandydatury trenerów zza południowej granicy mających już staż w polskiej lidze, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się zaangażować kogoś zupełnie nieznanego - tłumaczy Kazimierz Jarnot, dyrektor sportowy Aksam Unia Oświęcim. - Na pewno potrzebuje czasu na poznanie zespołu i naszego hokeja, ale będzie też miał świeże spojrzenie na drużynę. Ma bogate doświadczenie w pracy ze słowackimi ekstraklasowymi ekipami. To nowy trener zdecyduje o zaangażowaniu obcokrajowców - dodał dyrektor oświęcimskiego klubu.

- Mam na oku kilku kandydatów do gry w Unii - powiedział Ladislav Spišiak. - Czy będą oni gwiazdami w polskiej lidze tego nie wiem. Mogę zagwarantować, że jeśli trafią do Oświęcimia, to powinni być wiodącymi postaciami zespołu - dodał.

- Zarząd jest za sprowadzeniem obrońcy i dwóch napastników, bo - jak wiadomo - od najbliższego sezonu limit obcokrajowców został ograniczony do trzech - zwrócił uwagę Kazimierz Jarnot.

Przedstawiono zawodników, którzy po czterech latach zdecydowali się wrócić do Oświęcimia. To nie tylko wychowankowie Unii, ale także gracze, którzy w swojej pierwszej przygodzie z nią przeżyli wiele wspaniałych chwil. - Lista naszych rodowitych oświęcimian, którzy mogą wrócić do Unii, nie jest jeszcze zamknięta - oznajmił Jarnot. - Jeśli jednak będzie możliwość zatrudnienia "obcych" Polaków, to też możemy po nich sięgnąć. Wszystko zależy od finansów. To właśnie przez pieniądze niektórych rodowitych oświęcimian nie udało nam się namówić do powrotu. Jednak nigdy nie zamierzamy oferować warunków, których nie będziemy w stanie wypełnić - dodaje.

Do Unii zdecydowała się wrócić jastrzębska trójka, czyli napastnicy Jakub Radwan z Sebastianem Kowalówką oraz obrońca Grzegorz Piekarski. Z Tychów powrócił bramkarz Przemysław Witek, którego jednak zabrakło na prezentacji oraz obrońca Jerzy Gabryś, który ostatnio był związany z sosnowieckim Zagłębiem.

Są też i ubytki. Na powrót do Sosnowca zdecydował się Rafał Twardy. Kurs na Tychy obrał bramkarz Zbigniew Szydłowski natomiast Maciej Szewczyk wyraził chęć gry w Krynicy, ale na to musi wyrazić zgodę zarząd klubu.

Być może Unia wyjedzie na letni obóz nad morze do Rowów, ale to będzie zależało od decyzji właściciela firmy Akam.

- Ostatnio pracowałem Liptovskim Mikulaszu - opowiada trener Spišiak. - Nie zdołałem się utrzymać w ekstraklasie, ale ten zespół na najważniejsze mecze dopadła plaga kontuzji i dlatego jego los był przesądzony. Jednak ekstraklasę uratowałem dla Żiliny. Trzy lata spędziłem w Martinie, z którym awansowałem do ekstraklasy, obejmując go w trakcie rozgrywek, potem zająłem w niej kolejno piąte, trzecie i ponownie piąte miejsce - kończy szkoleniowiec, który do 10 maja dostał czas na załatwienie swoich spraw rodzinnych. Do tego czasu zespół będzie pod opieką asystenta.
(ADI)

Aktualizacja 16:25