Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Wadowice)
Cztery gole Dawida Klimczyka

Jubilat Izdebnik - Zagórzanka Zagórze 5-2 (1-1)

0-1 Bartyzel 31
1-1 Klimczyk 38
2-1 Klimczyk 49
3-1 Klimczyk 54
4-1 Klimczyk 60
5-1 Kucia 83 (samob.)
5-2 Oczkowski 90

Sędziował Michał Matyjaszek (Kęty). Żółte kartki: Rapacz - Hudzik, Zając. Widzów 80.

IZDEBNIK: Porębski (85 Zabawa) – Krajewski, Matula, Rapacz, Putek, Oremus, Korba, Ziaja (62 Mikołajczuk), Żurek (74 Gołąb), Kolański (79 Zaremba), Klimczyk.
ZAGÓRZE: M. Domurat – Wójcik, Hudzik (60 Bigaj), Oczkowski, Bartyzel, Gut (68 Kołodziej), Krawczyk, Biesek, Zając, Paliwoda (80 Kucia), W. Domurat.

Kibice w Izdebniku mieli nadzieję, że ich piłkarze zrewanżują się Zagórzance za ostatnią porażkę w rundzie jesiennej (1-3), jednak nikt nie przypuszczał, że zrobią to w aż takim stylu, tym bardziej gdy goście objęli prowadzenie. W 31. minucie, po bardzo dobrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Bartyzel z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Na odpowiedź piłkarzy Jubilata nie trzeba było długo czekać. Po dobrze wykonanym rzucie rożnym gola głową strzelił Dawid Klimczyk.

W drugiej połowie coraz składniej i pewniej grali gospodarze, czego dowodem była druga bramka Klimczyka, który w 49. minucie wykorzystał mierzone podanie od Kolańskiego. Goście, prowadzeni przez grającego trenera Artura Oczkowskiego, aby osiągnąć korzystny rezultat, musieli zdecydowanie ruszyć do ataku. Rozluźnienie w szykach obronnych Zagórzanki z zimną krwią wykorzystali piłkarze z Izdebnika. W 54. minucie po kapitalnym kontrataku i kolejnym precyzyjnym podaniu grającego trenera Radosława Kolańskiego, hat-trick skompletował Klimczyk. W 60. minucie, po rajdzie prawą stroną, dośrodkował Maciej Oremus, a bramkę zdobył znów niezawodny tego dnia Dawid Klimczyk. Kilkadziesiąt sekund później doskonałą sytuację zmarnował Ziaja, który z najbliższej odległości nie potrafił pokonać bramkarza Zagórzanki.

Po niespełna kwadransie, w bardzo podobnej sytuacji znalazł się zawodnik gości marnując stuprocentową okazję na zdobycie gola. W 83. minucie po akcji lewą stroną rezerwowego Zaremby, piłkę do własnej bramki wpakował Dawid Kucia. Przyjezdni zdołali strzelić drugą bramkę na otarcie łez. Zamieszanie w polu karnym wykorzystał Artur Oczkowski, ustalając wynik spotkania.

Jakub Pawlik (Gazeta Krakowska)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty