Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > I liga
Sandecja bliżej czołówki, ale twardo stąpa po ziemi2011-05-01 13:32:00

– Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty. Może gra nie była taka, jakiej bym sobie życzył, ale wynik, bardzo wysoki, poszedł w świat - cieszył się po meczu z Termaliką trener Sandecji Mariusz Kuras. - Przegraliśmy wysoko, ale dziękuję swoim zawodnikom. Z przebiegu gry, operowania piłką nie wyglądało to tak źle jak wynik - oceniał Mirosław Hajdo, trener Termaliki.


- Na pewno sytuacja pierwszych minut, zejście z boiska Janka Ciosa i rzut karny, ustawiła to spotkanie - przyznawał Kuras. - W naszej grze widać było dużo nerwowości. Gdybyśmy wykorzystali granie piłką i to, że potrafimy to robić, myślę, że już w pierwszej połowie mogliśmy się rozbujać. Mogło być dużo lepiej. Dużo lepsze byłoby widowisko. Ale zagraliśmy skutecznie i zagraliśmy na zero z tyłu. To jest najważniejsze. Idziemy w górę tabeli.

 

Sandecja zrównała się punktami z Piastem, ale Kuras obiecuje twarde stąpanie po ziemi. - Jedziemy teraz do Warty, która wciąż potrzebuje punktów, bo w dole tabeli sytuacja robi się bardzo ciekawa. Ci, którzy myśleli, że do utrzymania wystarczy 35 punktów muszą zweryfikować plany. To może się okazać za mało. Zespołom z czuba tabeli nie będzie łatwo wygrywać z tymi, którzy walczą o utrzymanie. Jeśli zdobędziemy punkty na Warcie, będziemy mocniejsi w tabeli i mocniejsi psychicznie. Ale wiem jaką siłą dysponuje Warta.

 

Kuras tłumaczył, że zmienił Arkadiusza Aleksandra, któremu coś chrupnęło w kostce. Zgłaszał też uraz Jano Frohlich, więc do końca czekał ze zmianami.

 

Szkoleniowiec Termaliki Mirosław Hajdo obiecywał, ze jego zespół punktów będzie szukał w każdym kolejnym meczu. – Trudno oceniać takie spotkanie, bo od początku gralimy w dzisięciu. Nie oceniam nigdy pracy sędziego i dziś tego też nie będę robił - podkreślił trener niecieczan. - Przegraliśmy wysoko, ale dziękuję swoim zawodnikom. Z przebiegu gry, operowania piłką nie wyglądało to tak źle jak wynik. Zawsze do końca wierzę w swój zespół i tak było tym razem. Niejednokrotnie w piłce tak bywało, że który grał w osłabieniu wygrywał.

DARO




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty