Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > I liga
Sandecja przesądziła o spadku KSZO2011-06-11 18:52:00

Sandecja Nowy Sącz spełniła obietnicę i zagrała o zwycięstwo z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. To dotrzymanie słowa, ma dla KSZO katastrofalne skutki. Po porażce 1-3  w Nowym Sączu spada z I ligi. Po pierwszych 45 minutach jeszcze w niej był, bo remisował 1-1. Gdyby ten wynik utrzymał, spadłby Dolcan.


Sandecja Nowy Sącz - KSZO Ostrowiec Św. 3-1 (1-1)

1-0 Aleksander 7, karny

1-1 Kardas 15

2-1 Zbozień 74

3-1 Aleksander 77

Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce).
SANDECJA: Kozioł - Makuch, Frohlich, Zbozień, Woźniak - Eismann (68 Kowalczyk), Trochim, Gawęcki (57 Janić), Kukol - Chmiest (82 Wilk), Aleksander.
KSZO: Dymanowski - Stachurski, Skórnicki (75 Samba Ba), Mąka (80 Łatkowski), Kolarov - Persona, Gevorgyan, Kardas (60 Kanarski), Cieciura - Wolański, Bzdęga.

Sporo było dywagacji przed tym spotkaniem, chyba z przyzwyczajenia do dawnych czasów i kolejek cudów w piłkarskich ligach... Co ciekawe, remis do przerwy tym dywagacjom dodawał wiarygodności. Zwycięstwo Sandecji ucina wszelkie spekulacje - KSZO spada, jego piłkarze na koniec meczu padli na murawę załamani takim finałem sezonu.

Mecz dobrze rozpoczął się dla Sandecji, która w 7 minucie prowadziła 1-0. W polu karnym Mąka sfaulował Kukola, za co gospodarze dostali rzut karny. Dymanowski wyczuł intencje strzelca Aleksandra, rzucił się w prawy róg, ale nie zdołał zatrzymać mocno uderzonej piłki.


Gościom przywrócił nadzieję gol Kardasa, zdobyty w 15 minucie. Dośrodkował z rzutu wolnego Wahan Geworgian, a Kardas głową pokonał Kozioła.

Przez długi czas drugiej połowy utrzymywał się korzystny dla KSZO remis. Ostatni kwadrans meczu zdecydował o degradacji gości. W 74 min z rzutu wolnego dośrodkował piłkę Janić, a Zbozień głową zdobył bramkę. W 77 min było już 3-1 - strzelał Makuch, Dymanowski odbił piłkę, a Aleksander z kilku metrów ją dobił.

Goście walczyli w Sączu dzielnie, niektórzy wyszli na boisku z kontuzjami (z tego powodu nie wytrwał do końca Kardas). Na nic to się zdało, spadają do II ligi.

 

Mariusz Kuras: Uniknęliśmy dziwnych spekulacji

Mariusz Kuras, trener Sandecji: - Przykra jest ta konferencja. Dawno temu poznałem Czesława i spotkaliśmy się po latach w takich okolicznościach. Chcieliśmy wygrać to spotkanie, utrzymać czwartą pozycję i wygraliśmy zasłużenie. Mecz ułożył się szybko - rzut karny i prowadziliśmy. Później straciliśmy gola po błędzie naszej obrony, myślałem, że KSZO bardziej uwierzy w siebie i pójdzie za ciosem. Momentami gra ani z jednej ani drugiej strony nie zazębiała się. Później, gdy strzeliliśmy brami na 2-1 i 3-1 i wiadomo było, że KSZO będzie bardzo ciężko. Analizowałem tabelę i KSZO zabierało punkty faworytom i nie sądziłem, że znajdzie się w takiej sytuacji. Niektóre zespoły dostawały punkty za darmo, a KSZO rozegrało wszystkie mecze z ekipami, które poddały się bez walki. Czwarta lokata nie jest zła, natomiast oczekiwania były większe. Każdy inny wynik budziłby mnóstwo dziwnych spekulacji.

Czesław Jakołcewicz, trener KSZO: - Zespół spada nie zdobywając jednego punktu w dwóch ostatnich meczach. Zaczynaliśmy od 13 punktów po pierwszej rundzie, wyciągnęliśmy na 12 miejsce, ale potrzebowaliśmy jeszcze punktu. Nie udało się go ugrać. Przykre, że są takie zespoły, które dostały dziś punkty za darmo. Cóż takie przepisy... Graliśmy osłabieni, a w trakcie meczy nasze nieszczęście zaczęło się od zejścia Kardasa, potem drugiego środkowego obrońcy. Gdyby byli na boisku nie stracilibyśmy takich bramek. Smutne, przykre...

MST




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty