Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Goliński: Dla mnie gra skończyła się, gdy odszedł trener Lenczyk2011-03-24 09:20:00

Z Michałem Golińskim, byłym już piłkarzem Cracovii, rozmawia Jacek Żukowski (Gazeta Krakowska).


- Rozwiązał Pan kontrakt z Cracovią. Dlaczego?
- Było to dobre rozwiązanie dla obu stron. Klub miał wobec mnie zaległości finansowe, ja
zostałem zesłany do Młodej Ekstraklasy. Ustaliliśmy więc warunki odejścia i rozstaliśmy
się w zgodzie.

- Jak Pan będzie wspominał czas gry w „Pasach”?
- Moja przygoda z Cracovią skończyła się w chwili kiedy odszedł z klubu trener Orest Lenczyk. Tylko dzięki niemu znalazłem się w Cracovii. Przyszedł trener Ulatowski i do dzisiaj niewyjaśniona jest sprawa dlaczego mnie odstawił. Prezesi mówili, że to decyzja sztabu szkoleniowego, a trener, że to decyzja prezesów. Cóż – było, minęło. Przez trenera Ulatowskiego miałem pół rundy z głowy, straciłem sportowo.

- Ale przyszedł trener Szatałow i wydawało się, że sytuacja się zmieniła.

- Tak, przywrócił mnie na jakiś czas do pierwszego zespołu. Odbyłem z nim jedną rozmowę, która trwała pięć minut. Wyjaśniliśmy sobie dużo spraw. Zostałem poinformowany, że wielu zawodników
odejdzie. Było to akurat w takim okresie, że zrobiono ze mnie kozła ofiarnego. A ja przecież zagrałem tylko 45 minut w spotkaniu z Lechem. Powiedziałem Szatałowowi, że jeśli będzie trzeba, to też odejdę. Przyszło wielu nowych, wielu z nas zostało zesłanych do Młodej Ekstraklasy, bo
trzeba było zrobić miejsce.

- Dlaczego nie odszedł Pan nigdzie zimą?
- Miałem dwie-trzy oferty, byłem bliski przejścia, ale zawsze coś się nie zgadzało. Słyszałem, że wiąże się moją osobę z Wartą Poznań, ale to nieprawda, w ogóle nie rozmawiałem z tym klubem.

- Co Pan będzie robił?

- Cieszę się, że zaczynam nowy etap. Do końca tej rundy nie chcę się z nikim wiązać. Może uda się wyjechać za granicę? Muszę wiele przemyśleć, wyprowadzić się do Poznania, gdzie mam dom. Na razie chciałbym potrenować z którymś z miejscowych zespołów.

- Pamięta Pan dobre rzeczy z krakowskiego okresu kariery?

- Jesienią 2009 roku mieliśmy dobrą serię wygranych meczów. Pamiętam szczególnie, jak po wygranych derbach z Wisłą fani witali nas entuzjastycznie przy ulicy Wielickiej.

- W końcu zdobył Pan wtedy zwycięską bramkę!

- Gol golem, ale ja czułem się tak, jakbym zdobył mistrzostwo Polski!

- Jednak tych gorszych chwil było więcej. Nie ma Pan żalu do siebie, że tak to się wszystko potoczyło?
- Powtarzam, dla mnie gra skończyła się, gdy odszedł trener Lenczyk. Myślę, że wina leży po obu stronach. W końcówce tamtego sezonu doznałem poważnej kontuzji w spotkaniu z Zagłębiem Lubin –
zerwałem więzadła i przerwa była długa. Po przyjściu trenera Ulatowskiego wziąłem udział w dwóch obozach przygotowawczych, ale zagrałem tylko w dwóch sparingach. Potrzebowałem czasu, by
dojść do siebie. Potem zagrałem te 45 minut w Poznaniu i koniec.

- Cracovia utrzyma się w ekstraklasie?

- Teraz zacznie się najtrudniejszy okres dla zespołu, gra z drużynami z dołu tabeli. Ostatnie wygrane napawają optymizmem. Nie lubię prognozować, życie pokaże, czy się utrzyma. Chciałbym bardzo, bo mam kilku przyjaciół w tej drużynie.

Rozmawiał Jacek Żukowski (Gazeta Krakowska)


golinskimichala.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty