Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > Ekstraklasa
Wisła pokonała niemieckiego III-ligowca2011-06-29 19:11:00

W swoim drugim sparingu, rozegranym podczas zgrupowania w Holandii, Wisła Kraków pokonała Rot-Weiss Oberhausen 1-0 (0-0). Mecz odbył się w Bocholt (Niemcy), a jedynego gola zdobył Patryk Małecki w 57. minucie - z karnego.


Rot-Weiss Oberhausen – Wisła Kraków 0-1 (0-0)

0-1 Małecki 57 (karny)
ROT-WEISS
: Melka (46 Hartmann) – Pappas, Schiller (66 Gyasi), Willers, Duran (46 Corvers), Kunert (46 Göcer) – Bahcecioglu, Hasanbegovic (46 Gataric), Brown-Forbes (70 Ellmann) – Klinger (46 Terranova) – Kullmann (70 Schliesing).
WISŁA: Jovanić – Lamey (71 Kowalski), Jovanović, Bunoza – Paljić (71 Burliga) – Wilk (82 Brud), Nunez, Jirsak – Małecki (82 Chrapek), Genkow (71 Boguski), Iliev.

Mistrzowie Polski zagrali z niemieckim III-ligowcem przeciętnie. Z dobrej strony pokazali się środkowi obrońcy Białej Gwiazdy, a także Milan Jovanic.

Od początku spotkania było widać, że Wisła w takim ustawieniu grała po raz pierwszy. Trener Maaskant całkowicie zmienił, w porównaniu z meczem z Liteksem Łowecz, środek pomocy, gdzie tym razem zagrał z jednym defensywnym pomocnikiem – Cezarym Wilkiem oraz ofensywnie ustawionymi Tomasem Jirsakiem i Gervasio Nunezem.

Wiśle gra od początku nie kleiła się za bardzo, ale i tak to Biała Gwiazda była stroną przeważającą. Z wrzutkami Rot-Weiss w pole karne bez problemów radzili sobie wysocy Jovanović i Bunoza. Krakowianie natomiast w pierwszych 45 minutach stworzyli sobie dwie sytuacje, po których powinni strzelić gola. W ciągu minuty gracze Wisły dwa razy znaleźli oko w oko z bramkarzem rywali. Najpierw po rozegraniu "klepki" z Ilievem przed golkiperem RWO znalazł się Nunez, ale uderzył niecelnie, a chwilę później szansę zmarnował Ivica Iliev.

Druga część meczu rozpoczęła się od mocnego uderzenia niemieckiego zespołu. Wprowadzony na boisko Terranova uderzył mocno z 16 m i Jovanić musiał po raz pierwszy wykazać się w bramce. Wisła odpowiedziała w 57. minucie i od razu zdobyła gola. W pole karne wpadł Iliev, minął próbującego odebrać mu wślizgiem piłkę rywala, a że ten zagarnął futbolówkę ręką, aby nie doprowadzić do sytuacji sam na sam, sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę płaskim uderzeniem po ziemi wykorzystał Patryk Małecki.

Pod koniec meczu Rot-Weiss dwa razy znaleźli się w świetnych sytuacjach i tylko Milanowi Jovaniciowi Wisła zawdzięcza, że nie straciła gola. Najpierw po podaniu z lewej strony z kilku metrów główkował Ellmann, a bramkarz Wisły wykazał się świetnym refleksem i wybił to uderzenie. W 84. minucie natomiast wybronił bardzo mocny strzał Terranovy, który w zamieszaniu w polu karnym Wisły dopadł do piłki i uderzył z kilku metrów.

Kolejne mecze towarzyskie wiślacy rozegrają w Estonii.

Maaskant patrzył na alternatywy

Trener Maaskant po meczu z Rot-Weiss Oberhausen przyznał, że to spotkanie służyło mu między innym do przyjrzenia się różnym rozwiązaniom na kilku pozycjach. - Patrzę na alternatywy, które mogę mieć. Mamy silny skład i mogę dokonywać zmian, ale najpierw muszę zobaczyć zawodnika na danej pozycji. Okres przygotowawczy jest od tego, żeby sprawdzać pewne rzeczy – podkreślił szkoleniowiec.

- Wymieniłem czterech zawodników w porównaniu z meczem z Liteksem, a to przecież prawie połowa drużyny. Dodatkowo to ważni dla nas piłkarze. Zrobiłem to, żeby każdy dostał okazję do zagrania. Dobrze było zobaczyć tych piłkarzy w grze – zaznaczył szkoleniowiec. - Właśnie dlatego Jovanović zagrał dzisiaj kilkanaście minut na prawej obronie. Trzeba też podkreślić, że Gordan Bunoza wraca do lepszej formy po kontuzji kostki – mówił Robert Maaskant.

Trener przyznał jednak szczerze, że gra Wisły w środę pozostawiała wiele do życzenia. - Muszę powiedzieć, że nie jestem zadowolony z tego meczu. Trudno jednak gra się na takiej murawie. Była ona bardzo sucha, a przez to piłka krążyła po niej bardzo wolno. Trudno więc był o grę kombinacyjną – mówił trener. Szkoleniowiec miał też pretensje do zespołu o słabą grę pressingiem. - Za długo pozwalaliśmy rozgrywać piłkę zespołowi Rot-Weiss. Rozumiem, że zawodnicy są zmęczeni, ale muszą wykonywać swoją pracę i grać pressingiem. Ten element zdecydowanie nie był najlepszy w naszym wykonaniu – zaznaczył trener.

M. Górski (wisla.krakow.pl)

 

Aktualizacja 23:15




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty