Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Zwycięska seria Bełchatowa trwa

Cracovia Comarch - GKS Bełchatów 0-1 (0-0)

0-1 Korzym 49
Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk). Żółte kartki: Polczak, Tupalski - Costly, Korzym. Widzów 180.
CRACOVIA:
Cabaj – Ł. Mierzejewski, Tupalski, Polczak, Derbich – Pawlusiński, Szeliga, Baran (71 Kłus), Klich, Sasin (75 Cebula) – Sacha (75 Kaszuba).
GKS: Sapela - Szyndrowski, Pietrasiak, Lacic, Tosik - Janus (66 Cetnarski), Gol, Rachwał, T. Wróbel - Korzym (81 Fonfara), Costly.


Sytuacja "Pasów" jest trudna i nie trzeba o tym nikogo przekonywać. Z kolei GKS Bełchatów ma świetną passę. Od 30 sierpnia br. rozegrał - wliczając piątkowe z Cracovią - osiem spotkań ligowych i żadnego nie przegrał, a w ostatnich pięciu zdobył komplet punktów nie tracąc bramki! Kibice Cracovii wierzyli w swoją drużynę, a na dodatek liczyli na taktykę trenera Oresta Lenczyka, który w Bełchatowie długo pracował. Wiadomo było, że krakowianie zagrają osłabieni brakiem Michała Golińskiego i Jakuba Grzegorzewskiego, którzy w ostatniej potyczce z Odrą doznali urazów. Nieoczekiwanie w ostatniej chwili rozchorował się Radosław Matusiak i został wyłączony z gry. - Ten zawodnik nie strzelał bramek, ale zmuszał przeciwnika do uważnej gry - powiedział tuż przed spotkaniem trener Lenczyk.
A sam mecz w pierwszej odsłonie był bardzo słaby, na dodatek rozgrywany przy garstce widzów, stąd słychać było okrzyki piłkarzy. Niemal jak na sparingu. Gra toczyła się głównie w środkowych rejonach boiska, brakowało składnych szybkich akcji, a sytuacji podbramkowych jak na lekarstwo. W 11 minucie Sasin w świetnej sytuacji nie trafił w piłkę, a przy dobitce Pawlusiński huknął w... plecy Klicha. Pięć minut później Gol próbował przelobować zbyt daleko wysuniętego Cabaja i niewiele się pomylił. I na tym emocje się skończyły. Bramka nie padła, ale nikt na nią nie zasłużył. Jeden strzał w światło bramki to zdecydowanie za mało jak na ekstraklasę...
- Czy jest to mecz z nożem na gardle? Tak i to nie tylko ten, bo od roku bronimy się przed spadkiem - powiedział w przerwie pomocnik "Pasów" Arkadiusz Baran. Prezes Janusz Filipiak dodał: - Gramy ładnie, do przodu, więc jestem zadowolony z drużyny po pierwszych 45 minutach.
Po zmianie stron wreszcie zaczęło się coś dziać na murawie. W 49 minucie akcję prawą stroną przeprowadził boczny obrońca Szyndrowski. Przed polem karny zagrał do Janusa, a ten podał na piąty metr do Korzyma. Napastnik bełchatowski miał sporo czasu i mógł się zapytać Cabaja, w który róg ma mu strzelić. Po stracie gola Cracovia ruszyła do ataku. Zza lini pola karnego przymierzył Klich, a Sapela z najwyższym trudem sparował futbolówkę na rzut rożny. Wykonywał go Derbich i dośrodkował na bliższy słupek. Najszybszy był Costly, który uprzedzając Mierzejewskiego "główkował" tak niefortunnie, że trafił piłką w słupek własnej bramki! W następnej akcji, a działo się to w 55 minucie, Klich po dokładnym podaniu Pawlusińskiego z 8 metrów posłał z woleja piłkę wysoko ponad poprzeczką. Później niewiele działo się na boisku, a na odnotowanie zasłużyły uderzenia Wróbla i Cetnarskiego, po których piłka mogła zaskoczyć Cabaja. W 90 minucie w ogromnym gąszczu nóg Kaszuba strzelił bardzo niecelnie.

(AnGo)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty