Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa

Korona Kielce - Arka Gdynia 1-2 (1-1)

1-0 Jacek Kiełb 2
1-1 Lubomir Lubenow 26
1-2 Adrian Mrowiec 89 (karny)

Sędziował Paweł Gil (Lublin). Żółte kartki: Edi, Hernani - Płotka, Sakaliev. Widzew 9000.
KORONA:
Cierzniak - Paknys, Markiewicz, Hernani, Mijajlović - Kiełb, Wilk, Vuković, Edson (62 Sobolewski) - Edi (84 Cichos), Gajtkowski (62 Konon).
ARKA:
Bledzewski - Kowalski (60 Wilczyński), Szmatiuk, Siebert, Bednarek - Budziński, Mrowiec, ława, Lyubenov - Wachowicz, Sakaliev (73 Labukas).

Motyka: serce mi krwawi

- Ciężko zebrać myśli po takiej porażce. W szatni po meczu zobaczyłem niemal płaczących piłkarzy. Przegraliśmy, choć graliśmy naprawdę dobrze... - powiedział trener Korony Kielce, Marek Motyka.
- Trudno mi powiedzieć coś mądrego, serce mi krwawi. Walczyliśmy dzielnie, remis nas nie zadowalał, chcieliśmy wygrać. A teraz przeżywamy to, co Piast przeżywał dwa tygodnie temu w Kielcach. Gliwiczanie prowadzili 2-0, a stracili 3 punkty - przyznał szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Motyka chwalił jednak zespół. - Chciałbym podziękować piłkarzom za walkę i ambicję. Zabrakło tylko nieco mądrości i skuteczności pod bramką. Błędy w obronie się zdarzają, tak było przy rzucie karnym. Ale w ataku powinno być lepiej, mogliśmy zdobyć ze 3-4 bramki. Niestety, nie udało się wykorzystać tych dobrych okazji i teraz będziemy przeżywać gorzkie chwile - stwierdził.
Trener Korony odniósł się także do kibiców. - Chciałbym przeprosić sympatyków za tą porażkę, bo naprawdę świetnie nas dopingowali. Ale przed zawodnikami chylę czoła za walkę do końca - przyznał. - Nie zmienia to jednak faktu, że teraz mamy bardzo trudną sytuację. I ogromny ból głowy, jak z tego wybrnąć. Przed nami dwa ciężkie spotkania - z Legią i Wisłą. Jesteśmy podłamani dzisiejszą porażką i ciężko będzie odbudować dobre morale. Smutny będzie ten najbliższy tydzień, nie tak go sobie wyobrażaliśmy. Cóż, musimy wyciągnąć wnioski i walczyć dalej - zakończył Motyka.

Pasieka: najsłabszy mecz Arki, ale wygraliśmy

- Najlepszy z tego wszystkiego jest wynik. Cieszę się, że wygraliśmy, choć rozegraliśmy najsłabszy mecz, odkąd objąłem zespół - powiedział trener Arki, Dariusz Pasieka.
- To był dobry mecz. Mieliśmy jednak dużo szczęścia, którego nam wcześniej brakowało. Bo rozgrywaliśmy już takie spotkania, gdzie naprawdę pokazywaliśmy dobrą piłkę, ale przegrywaliśmy. Dzisiaj też mogliśmy przegrać, ale piłka jest już taka przewrotna... Cieszymy się ze zwycięstwa, bo to był rywal w naszym zasięgu. Ale graliśmy na boisku przeciwnika i to był ogromny atut kielczan. Na szczęście się udało. To dobry prognostyk przed kolejnymi meczami - stwierdził Pasieka.

ASInfo

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty