Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Zabójczy kwadrans „Kolejorza”

PIAST Gliwice - LECH Poznań 1-3 (0-0)

0-1 Peszko 51
0-2 Rengifo 59
0-3 Wilk 66
1-3 Maciejak 70
Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Żółte kartki: Olszar, Maciejak - Arboleda, Bosacki. Widzów 4500.

PIAST: Szmatuła - Szary, Kowalski, Glik, Michniewicz - Sedlacek (13 Seweryn), Muszalik, Wilczek, Kaszowski (55 Maciejak) - Olszar (85 Łudziński), Smektała.
LECH: Kasprzik - Injac, Bosacki, Arboleda, Djudjevic - Peszko, Bandrowski, Stilić, Wilk (86 Handzic) - Lewandowski (90+3 Mikołajczak), Rengifo (79 Chrapek).

 

Lechowi wystarczył kwadrans skutecznej gry, aby zapewnić sobie wysoką wygraną. Pierwszoplanową postacią na murawie był Sławomir Peszko. Skrzydłowy gospodarzy za grę w pierwszej połowie mógł spotkać się ze słowami krytyki, ale w drugiej części gry wziął udział w dwóch najważniejszych akcjach Lecha. Najpierw w 51 minucie gry otworzył wynik spotkania, a kilka minut później zaliczył świetną asystę przy trafieniu Hernana Rengifo.

"Kolejorz" nie rozegrał wielkiego meczu, ale przeciwnik nie był zbyt wymagający. Goście bez większego  wysiłku sięgnęli po trzy punkty.

Kasprzik: w Gliwicach mam wielu przyjaciół

Dla bramkarza Grzegorza Kasprzika mecz z Piastem Gliwice był bardzo szczególny ze względu na fakt, iż przez ostatnie trzy lata reprezentował barwy „niebiesko-czerwonych”.
- Było bardzo duszno, co nam trochę utrudniało grę. Cieszę się, że dobrze zainaugurowaliśmy sezon ligowy. Mamy trzy punkty i to jest najważniejsze - powiedział.
- Sentyment nadal pozostał. Mam tutaj wielu przyjaciół, z którymi utrzymuję kontakt. Piastowi wiele zawdzięczam, właśnie w Gliwicach rozwinąłem swoje umiejętności - dodał wychowanek Górnika Zabrze.

Peszko: stać nas na wiele więcej

Sławomir Peszko walnie przyczynił się do zwycięstwa Lecha. Reprezentacyjny pomocnik zdobył jedną bramkę i zaliczył asystę przy trafieniu Rengifo. - Moja gra pozostawiała wiele do życzenia. Gol mnie cieszy, bo otworzyłem wynik spotkania - powiedział 24-letni piłkarz.
- Ogólnie występ drużyny nie był najwyższej jakości. Stać nas na wiele więcej. Cały czas przeważaliśmy, a mimo to nie potrafiliśmy dobić rywala. Tempo gry było jednostajne, zabrakło dynamiki i przyspieszenia. Na swoje małe usprawiedliwienie mamy w "nogach" czwartkowy mecz w Norwegii. Strzał, po którym padł gol, nie był wcale mierzony. Było to po prostu zwykłe uderzenie w kierunku bramki. Oby tak dalej, chcemy wywalczyć upragnione mistrzostwo. Myślę, że obecny sezon ligowy będzie zupełnie inny od poprzedniego - zapewnia Peszko.

ASInfo

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty