Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 2-3 (2-2)

1-0 Frankowski 11
2-0 Jezierski 20
2-1 Lewandowski 27
2-2 Peszko 43
2-3 Arboleda 88
Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk). Żółte kartki: Skerla, Norambuena Ruz, Hermes - Lewandowski. Widzów 6000.
JAGIELLONIA:
Gikiewicz - Lewczuk (77 Król), Skerla, Stano, Alexis - Grosicki (60 Gevorgyan), Zawistowski (64 Reich), Hermes, Bruno - Jezierski, Frankowski.
LECH: Kasprzik - Kikut, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk - Peszko, Injac, Golik (30 Mikołajczak, 86 Zapotoka), Stilić (79 Rengifo) - Wilk, Lewandowski.


Po niezwykle emocjonującej pierwszej połowie spotkania "Jaga" remisowała z "Kolejorzem" 2-2, chociaż po pierwszych 20 minutach prowadzili już 2-0. Lech jednak zaczął grać szybciej i na efekty nie trzeba było długo czekać. W drugiej połowie kibice zgromadzeni na stadionie w Białymstoku zobaczyli bramkę Lecha, który komplet punktów zabrał do Poznania.
Tak padły bramki:
1-0 Frankowski 10
Były reprezentant polski dostał świetne podanie w polu karnym, doskonale przyjął piłkę i w asyście Manuela Arboledy pokonał Grzegorza Kasprzika.
2-0 Jezierski 19
Igor Lewczuk kapitalnie dośrodkował z prawego skrzydła na głowę Jezierskiego, a ten pokonał Kasprzika.
2-1 Lewandowski 27
W zamieszaniu w polu bramkowym Jagiellonii będący przy piłce Kikut podawał na 5. metr do Lewandowskiego, który dołożył nogę i wpakował piłkę do bramki.
2-2 Peszko 44
Długie podanie do Peszki, który minął wybiegającego z bramki Rafała Gikiewicza i wpakował futbolówkę do pustej bramki.
2-3 Arboleda 88 min.
Sławomir Peszko dośrodkował w pole karne, gdzie zamykający akcję na długim słupku Manuel Arboleda głową skierował piłkę do bramki.

 

Zieliński: Lech nie ma chwili oddechu

W dramatycznych okolicznościach, do których przez ostatnie lata zdążyli przyzwyczaić kibiców piłkarze Lecha Poznań, "Kolejorz" sięgnął po trzy punkty na gorącym terenie w Białymstoku, chociaż po 20 minutach przegrywał już 0-2.
- Na pewno jesteśmy w diametralnie równych nastrojach. My szczęśliwi i zadowoleni, bo zwycięstwo było dla nas bardzo ważne, pozwalające może nie na chwilę oddechu, bo tego Lech nigdy nie będzie miał, ale mam nadzieję będzie początkiem naszego zdecydowanego marszu w górę - mówił po spotkaniu opiekun Lecha, Jacek Zieliński.
- Mecz ułożył się dla nas fatalnie i należą się tu słowa uznania dla zawodników, którzy potrafili się podnieść z 0-2 i walczyli do końca. Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa, bo ciężki teren jest w Białymstoku, dobra drużyna, poukładana, która jeszcze nie jednemu przeciwnikowi zabierze pełną pulę. Tym bardziej cieszę się, że dzisiaj odnieśliśmy tutaj zwycięstwo - komentował szkoleniowiec.

Probierz: Taka jest właśnie piłka

Gdy po 19 minutach spotkania z Lechem Poznań Jagiellonia Białystok prowadziła już 2-0, trener "Jagi", Michał Probierz na pewno myślał już o tym, że jego zespół podtrzyma znakomitą passę przed własną publicznością. Kolejne minuty rozwiały jednak nadzieje młodego szkoleniowca, który po spotkaniu potrafił przyjąć porażkę z godnością.
- Taka jest właśnie piłka, że w takich sytuacjach pokazuje się klasę zespołu i to właśnie indywidualności, jakie miał Lech zadecydowały o tym, że to spotkanie wygrał. Wydawało nam się, że przynajmniej dowieziemy ten remis do końca, który i tak w tym meczu byłby dziwny, ale przegraliśmy spotkanie i jest mi żal zawodników, bo włożyli bardzo dużo serca. Widzę po nich jak siedzą ze spuszczonymi głowami, ale taki jest sport. Te doświadczenia pucharowe, które Lech zebrał w meczach z FC Brugge, czy też wcześniejszych pokazały, że jest to klasowy zespół. Musimy wyciągnąć wnioski z tego meczu i w następnych meczach grać bardziej konsekwentnie i jeszcze lepiej, by odrabiać punkty, bo póki co mamy zero i to nam nic nie daje. Wszystkie zespoły nam uciekają i musimy zrobić wszystko, aby zacząć to odrabiać, a najlepiej już za tydzień wygrać w Gliwicach - ocenił po spotkaniu Probierz.

ASInfo

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty