Korona Kielce - Cracovia 1-1 (0-1)

0-1 Matusiak 13

1-1 Edi 47

Sędziował: Marcin Borski (Warszawa). Żółte kartki: Kuzera - Goliński, Moskała, Matusiak.
KORONA: Cierzniak - Kuzera (61 Kiełb), Hernani, Markiewicz, Paknys - Łatka, Edi, Zganiacz, Sobolewski (76 Nowak) - Buśkiewicz (46 Konon), Cichos.
CRACOVIA: Cabaj - Mierzejewski, Polczak, Wasiluk, Derbich - Szeliga, Baran (87 Tupalski), Goliński, Moskała (75 Sasin), Pawlusiński (93 Sacha) - Matusiak.

"Pasy" pod wodzą Oresta Lenczyka pozostają niepokonane, za to Korona zdobyła pierwszy punkt od czasu efektownej wygranej z Polonią Warszawa na inaugurację ligi.
Cracovia, lepsza w pierwszej połowie, dość szybko prowadziła. Dobrym dośrodkowaniem z półpola w pole karne popisał się Łukasz Derbich. Do podania w "16" Korony doszedł Radosław Matusiak, który strzałem głową dał Cracovii prowadzenie. To pierwsze trafienie "Radomatu" dla "Pasów".
W drugiej połowie role się odwróciły. Szybkiego i pięknego gola zdobył Edi Andradina. Brazylijczyk wyłuskał piłkę w środka boiska spod nóg Sławomira Szeligi i zdecydował się na płaskie uderzenie z dystansu. Zasłonięty i źle ustawiony Marcin Cabaj tylko lekko trącił piłkę i nie uchronił swojego zespołu od straty bramki.

Zdaniem trenerów

Marek Motyka, Korona:
W pierwszej połowie Cracovia była zdecydowanie lepsza, my nie mieliśmy żadnego pomysłu na grę. W przerwie w szatni zastanawialiśmy się co zmienić. Cieszę się, że Edi zdobył szybko wyrównującą bramkę, łatwiej się nam później grało.  Po trzech meczach bez punktów i bramek, zdobyliśmy punkt i bramkę. Trzeba szanować i ten punkt.

Orest Lenczyk, Cracovia:
- Pierwsza połowa dla Cracovii, druga dla Korony, jak nie można wygrać, to trzeba zremisować. W II połowie my stanęliśmy, grała Korona. Mamy kilku zawodników poobijanych, mam nadzieję, że ich urazy nie okażą się tak poważne jak Bartka Ślusarskiego. 
ASInfO/DARO