Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa

Polonia Warszawa - Lech Poznań 0-3 (0-1)

0-1 Lewandowski 25
0-2 Lewandowski 72
0-3 Mikołajczak 86

Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Żółte kartki: Andreu, Gancarczyk (Polonia) - Peszko (Lech)
Polonia: Przyrowski - Sokołowski, Dziewicki, Jodłowiec, Brzyski - Mierzejewski, Piątek (46. Cortes), Andreu, Trałka, Sarvas (58. J. Gancarczyk) - Ivanovski (74. Gołębiewski).
Lech: Burić - Wojtkowiak, Arboleda, Bosacki, Djurdjević - Peszko (85. Mikołajczak), Injac, Bandrowski (74. S. Gancarczyk), Stilić (88. Zapotoka), Kriwiec - Lewandowski.

W ostatnim meczu 18. kolejki Ekstraklasy Lech Poznań pewnie pokonał w Warszawie tamtejszą Polonię 3-0. Bohaterem spotkania był Robert Lewandowski, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Ostatnie trafienie dołożył rezerwowy, Tomasz Mikołajczak, dla którego był to pierwszy kontakt z piłką po wejściu na boisko. Polonia również stwarzała sobie dogodne sytuacje, ale albo do wykończenia akcji brakowało skutecznego ostatniego podania, albo dobrze interweniował Jasmin Burić.
Dzięki tej wygranej "Kolejorz" zmniejszył stratę do prowadzącej w tabeli Wisły do 5 punktów.

Tak padły bramki:

0-1 Lewandowski 25
Po mocnym uderzeniu Sławomira Peszki z rzutu wolnego błąd popełnił Sebastian Przyrowski, który odbił piłkę przed siebie. Dopadł do niej Robert Lewandowski i z wielkim spokojem pokonał bramkarza "Czarnych Koszul".

0-2 Lewandowski 72
Niesamowita akcja Lecha - Siergiej Kriwiec z lewej strony zagrał do środka do Semira Stilicia, a ten pięknym prostopadłym podaniem obsłużył Lewandowskiego. Reprezentant Polski nie dał szans Przyrowskiemu.

0-3 Mikołajczak 86
Wspaniałe wejście młodego napastnika Lecha, który na boisku pojawił się minutę wcześniej. Zupełnie niepilnowany Stilić doskonale wyłożył Mikołajczakowi piłkę, a ten bez problemów umieścił ją w siatce.

Bakero: Jestem zadowolony, ale tylko z pierwszej połowy

- Jestem zadowolony, ale tylko pierwszej połowy - stwierdził trener Polonii Warszawa, Jose Maria Bakero po klęsce na inaugurację wiosny z Lechem Poznań. "Czarne Koszule" na swoim stadionie przegrały 0:3.

Bakero przejmował drużynę w trakcie rundy jesiennej i poza zmotywowaniem piłkarzy nie wiele mógł zrobić. Na wiosnę miała już funkcjonować jego autorska drużyna. Hiszpan sprowadził nowych graczy - swojego rodaka Andreu i Chilijczyka Cortesa. Z polskiej ligi pojawili się Tomasz Brzyski i Janusz Gancarczyk. Polonia miała szybko wydostać się ze strefy spadkowej. Po fatalnym starcie wcale nie jest to takie pewne. Za tydzień drużyna Bakero jedzie do Gdańska, a później podejmie Ruch Chorzów, kolejną drużynę czołówki.

- W pierwszej połowie graliśmy dobrze piłką. Rywale raz strzelili na bramkę i od razu przegrywaliśmy. Robert Lewandowski to bardzo dobry zawodnik. Lech ma większy od nas potencjał. W drugiej połowie do momentu utraty drugiej bramki mecz był wyrównany. Ostatnie 20 minut to jednak najgorszy okres gry mojej drużyny. Kopaliśmy piłkę do góry. To było bez sensu - uznał Jose Maria Bakero.

Trener Lecha: Walka dopiero się zaczęła

- Wygrać na Polonii to zawsze satysfakcja. I nie dlatego, że przestałem tu pracować nie z własnej woli - oświadczył trener Lecha Poznań, Jacek Zieliński po wygranym 3:0 meczu wyjazdowym z Polonią.

W rundzie jesiennej na stadionie we Wronkach, gdzie piłkarze "Kolejorza" grali swoje mecze, Lech nieoczekiwanie ulegli Polonii 2:4. Teraz obraz gry wyglądał zupełnie inaczej. - Od tamtego spotkania zaczęły się nasze późniejsze kłopoty. Wierzę, że od tego meczu zacznie się nasza dobra passa. Mamy tylko pięć punktów straty do Wisły, walka dopiero się zaczęła. Na razie nie myślę jednak o Wiśle czy Legii, a o następnym meczu z Cracovią. Idziemy małymi kroczkami. Zwycięstwo na Polonii bardzo smakuje, jednak to nie żadna zemsta za moje zwolnienie. Z panem Wojciechowskim jesteśmy w dobrych stosunkach. Taka jest praca trenera - mówił wyraźnie zadowolony trener przyjezdnych.

Lech ograł Polonię zdecydowanie, po dwóch golach najlepszego strzelca ekstraklasy Roberta Lewandowskiego oraz rezerwowego Tomasza Mikołajczaka, dla którego był to dopiero pierwszy kontakt z piłką.- Jakość naszej gry ofensywnej bardzo podniosła się po przyjściu Białorusina Krivca. To wpłynęło także pozytywnie na Semira Stilicia, który, jak na polskie warunki, kilkakrotnie popisał się prawdziwą maestrią. Niedługo boiska będą lepsze, a na takich klasa tych graczy plus Peszki i Lewandowskiego będzie tym bardziej widoczna. No i w tej rundzie mamy już grać na swoim stadionie stadionie w Poznaniu - powiedział Zieliński.

Trałka: Nie tak miało być

- Podchodziliśmy do tego spotkania z myślą, że wygramy. Nikt się nie spodziewał porażki i to w takim rozmiarze - mówił pomocnik Polonii Warszawa, Łukasz Trałka po przegranej "Czarnych Koszul" z Lechem 0:3.

Trałka w tym meczu pod nieobecność posadzonego na ławce rezerwowych Radka Mynara nosił opaskę kapitańską. Mężnie przyjął wyzwanie pomeczowych wywiadów. Jego koledzy na rozmowy nie mieli ochoty.

- Nasza gra wyglądała nieźle do któregoś metra, ale sytuacji nie umieliśmy stworzyć. W okresie przygotowawczym wykonaliśmy wszystko, co zakładali trenerzy. Mieliśmy dobrych rywali, zapowiadało się dobrze. A przyszedł mecz z Lechem no i wiadomo - 0:3. Musimy zacząć zdobywać punkty. To dla nas najważniejsze - podsumował kapitan Polonii Warszawa, której sytuacja w tabeli jest, co najmniej, trudna.

Lewandowski: Jesteśmy lepsi niż byliśmy

- Spodziewałem się, że będzie trudniej. Druga bramka załatwiła sprawę - stwierdził Robert Lewandowski po wygranej Lecha 3:0 w Warszawie z Polonią. Lider strzelców ekstraklasy zdobył 10. i 11.bramkę w sezonie

W pierwszej połowie Lewandowski wykorzystał złe odbicie piłki przez Sebastiana Przyrowskiego, w drugiej fantastyczne podanie Semira Stilicia. W tym sezonie w strzeleckiej klasyfikacji raczej nikt mu nie będzie w stanie zagrozić.- Szczerze mówiąc nie spodziewałem się takiego początku. W pierwszej połowie zdawało się, że mecz będzie znacznie cięższy. Strzeliliśmy jednak drugą bramkę i poszło łatwiej, chociaż warunki do gry dobre nie były. Pokazaliśmy kilka akcji, na które miło było popatrzeć.
Po tej wygranej jesteśmy pełni optymizmu - mówił rozpromieniony.

Po wygranej z Polonią piłkarze Lecha zbliżyli się bardzo do Wisły. Walka o mistrzostwo - tym bardziej, że wygrały także Legia i Ruch - wcale nie jest zakończona. - Jesteśmy na pewno lepszą drużyną niż byliśmy. Przyszedł Serhij Krivec. Był to jego pierwszy mecz, będzie jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że z Cracovią zagramy porządnie. Po półrocznej przerwie wracamy na własny stadion. Mamy już tylko pięć punktów straty do Wisły. W środę na tym samym boisku zagram w reprezentacji z Bułgarią. Już wiem, czego tu można się spodziewać - powiedział Lewandowski, który nie wrócił z drużyną do Poznania, zostając w stolicy na zgrupowanie reprezentacji.

Mikołajczak: Lech wygrał, bo ma indywidualności

- Pierwszy poważniejszy kontakt z piłką i od razu bramka. Super - cieszył się Tomasz Mikołajczak, który ledwo wszedł na boisko, a już trafił do siatki ustalając wygraną Lecha 3:0 z Polonią Warszawa.

Młody zawodnik zmienił Sławomira Peszkę i nie zdążył nawet dobrze rozejrzeć się po murawie, gdy dostał podanie od Semira Stilicia i z bliska kopnął do pustej siatki. Dał w ten sposób odpowiedź na pytanie, co byłoby w przypadku jakiegoś nieszczęścia Roberta Lewandowskiego.

- Trener często stawia mnie nie w ataku, a na prawej pomocy. I jako prawy pomocnik właśnie strzelam bramki. Wygraliśmy z Polonia wyraźnie, bo byliśmy bardzo zdeterminowani. Zadecydowały też umiejętności Roberta Lewandowskiego oraz Semira Stilicia, który dwoma wspaniałymi podaniami pokazał cały swój kunszt - mówił skromnie po meczu Mikołajczak.

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty