Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa

Polonia Warszawa - Korona Kielce 1-1 (1-0)

1-0 Ivanovski 29
1-1 Hernani 90

Sędziował Paweł Gil (Lublin). Żółte kartki: Marcelo Sarvas, Sokołowski - Wilk.
POLONIA:
Przyrowski - Mynař, Dziewicki, Skrzyński, Zasada - Jaroń (79 M. Sokołowski), Trałka, Piątek, Sarvas, A. Mierzejewski (55 Gołębiewski) - Ivanovski (90 Nikolić).
KORONA: Małkowski - Łatka, Malarczyk, Hernani, Mijailović - Kiełb (60 Gawęcki), Zganiacz (46 Markiewicz), Wilk, Andradina, P. Sobolewski - Konon (71 Cichos).

Bramka Brazylijczyka Hernaniego z doliczonego czasu gry sprawiła, że Korona nie przegrała z Polonią Warszawa. Mecz zakończył się remisem 1-1.

Bohater meczu: Filip Ivanovski (Polonia Warszawa)
Zimna krew brazylijskiego obrońcy uratowała Polonii cenny punkt. Pewni zwycięstwa kibice Polonii już świętowali, kiedy Hernani strzelił wyrównującego gola. Była to trzecia minuta doliczonego czasu gry.

Tak padły bramki:
1-0 Filip Ivanovski 29
Obrońcy Korony się zagapili, a Ivanovski dopadł do podania Mierzejewskiego i z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki.
1-1 Hernani 90
Z rzutu wolnego dośrodkowywał Paweł Sobolewski, a po zamieszaniu podbramkowym piłkę do siatki wepchnął Hernani.

Bakero: Zabrakło szczęścia

- Strzeliliśmy bramkę, mieliśmy jeszcze ze trzy okazje, ale im bliżej końca, tym gorzej - podsumował Jose Mari Bakero mecz Polonii Warszawa z Koroną Kielce, w którym jego drużyna straciła zwycięstwo w 93. minucie
Odkąd hiszpański trener przejął Polonię, ta jeszcze nie przegrała i powoli oddalała się od strefy spadkowej. W derbach z Legią było 1-1, potem 1-0 z Polonią Bytom i zdawało się, że tak samo będzie w niedziele przeciwko Koronie. W 93. minucie sędzia podyktował jednak kontrowersyjny rzut wolny. Po dośrodkowaniu Pawła Sobolewskiego piłkę głową trącił Hernani i z pewnych trzech punktów "Czarnym Koszulom" został zaledwie jeden. A chwilę wcześniej kibice na stadionie przy Konwiktorskiej, zadowoleni z wyniku, skandowali nazwisko szkoleniowca, który według nich odmienił nie tylko drużynę, ale i rezultaty.
- Zarówno pierwszą, jak i drugą połowę zaczynaliśmy za nerwowo. W pierwszej było w sumie nieźle, w drugiej im bliżej końca, tym nasi pomocnicy rzadziej mieli piłkę. Na koniec straciliśmy gola i z pewnej wygranej zrobił się remis. Tak bywa - powiedział Bakero. Na meczu była obecna jego rodzina. Żona z dwójką dzieci szczęścia nie przynieśli.

Trener Korony: Mieliśmy szczęście

- To ważne, że mieliśmy szczęście. Bez tego w sporcie się nie da - powiedział Marcin Sasal po meczu, który prowadzona po raz pierwszy przez niego Korona Kielce zremisowała w Warszawie z Polonią po bramce w 93. minucie
Sasal szkoleniowcem Korony jest od tygodnia. Poprzedni, także zremisowany mecz (z Ruchem w Chorzowie) jeszcze obserwował z trybun. Pracę w Kielcach dostał w nagrodę za dobrą pracę w Dolcanie Ząbki, który z drużyny broniącej się przed spadkiem z I ligi odmienił w ekipę walczącą o awans do ekstraklasy.
- Mam nadzieję, że dzisiejsze spotkanie to początek konsekwentnej pracy i tego, że już zawsze tak będziemy grali, do końca. W pierwszej połowie popełniliśmy błąd przy wrzucie z autu, po tym jak błąd popełnił Nikola Mijajlović. Po przerwie wprowadziłem drugiego napastnika i próbowaliśmy znaleźć receptę na poprawienie gry ofensywnej. W defensywie już było nieźle. Przy decydującej akcji mieliśmy trochę szczęścia, ale też Paweł Sobolewski bardzo dobrze dośrodkował, a Hernani bardzo dobrze gra głową i z tego skorzystał - powiedział nowy trener Korony.
- Założyliśmy sobie, że do końca roku zdobędziemy pięć punktów w trzech meczach. Po dwóch mamy dwa i ciężki wyjazd do Wronek, ale plan wciąż jest do zrealizowania. Nie denerwowałem się przed meczem, bo gdybym się denerwował, ten nastrój udzieliłby się zawodnikom. Nerwowo zareagowałem tylko w przerwie. Byłem niezadowolony z gry. Potem już było lepiej - dodał Sasal.
W niedzielnym spotkaniu Korona zagrała bez kontuzjowanych byłych legionistów Edsona i Aleksandra Vukovicia.

Edi Andradina: Musimy szanować ten punkt

- Zagraliśmy słabo. Musimy szanować ten punkt. Moim zdaniem Polonia grała lepiej od nas. Ważne, że strzeliliśmy tę bramkę - powiedział kapitan Korony Kielce po zremisowanym przez Koronę w 93. minucie meczu z Polonią w Warszawie
- Ten punkt jest tym ważniejszy, że jesteśmy z Polonią blisko w tabeli. A zdobyliśmy z nimi cztery punkty w dwóch meczach. Polonia grała dobrze, ofensywnie. Ale i w defensywie spisywali się dobrze. Na pewno mieliśmy dużo szczęścia, ale to też czasami jest potrzebne - przyznał brazylijski rozgrywający Korony.

Sobolewski: Korona zasłużyła na remis

- Mieliśmy dużo szczęścia. Była ostatnia minuta, praktycznie ostatnie kopnięcie w kierunku bramki. Ale zasłużyliśmy na remis - stwierdził pomocnik Korony, po którego dośrodkowaniu z rzutu wolnego w 93. minucie Polonia Warszawa straciła pewną wygraną
- Mecz nie był za ciekawy, sporo kopaniny. Cieszymy się, że mamy dodatni bilans z Polonią. Ale sądzę, że obie drużyny wyjdą z tej zagrożonej strefy i będą biły się o środek tabeli. Mamy bardzo trudny koniec roku. Najpierw z Ruchem w Chorzowie, teraz z Polonią. Cieszymy się, że nie przegrywamy. Teraz bardzo ciężki mecz z Lechem. Po przyjściu nowego trenera gramy inaczej i inaczej myślimy. To chyba widać - powiedział zadowolony Sobolewski po meczu.

ASInfo

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty