Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Legioniści wywieźli więcej niż marzyli2010-02-27 00:36:00

Legioniści opuszczali Suche Stawy w znakomitych nastrojach. Nic dziwnego, wygrali mecz, który wydawał się przegrany... Najszczęśliwszy z nich Bartłomiej Grzelak zasługi za zwycięskiego gola kazał podzielić.


- Największe słowa uznania dla Sebastiana Szałachowskiego, który obsłużył mnie idealnym podaniem - mówił Grzelak i dodawał: - Cieszę się z bramki, dała nam  trzy punkty, czuję się dobrze przygotowany i  mogłem dziś grać na 100 procent. Mam głęboką nadzieję, że to nie był mój najlepszy występ w sezonie, że taki występ jest dopiero przede mną.


Napastnik Legii podkreślał ważną rolę zmienników w zespole:  - Jak wchodzą, to nie obniżają poziomu, a wręcz przeciwnie - tak jak dzisiaj - pokazują że są godni, żeby w tej jedenastce występować.

Maciej Iwański narzekał tylko na to, że trochę zmarł, ale sam był sobie winien: - Zmarzłem, bo nie biegałem - śmiał się. - Nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli, tym bardziej, że wydaje mi się że sędzia zbyt pochopnie usunął z boiska Dicksona Choto. Najważniejsze, że pokazaliśmy charakter, pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną i przegrywając na wyjeździe 0-1 wygraliśmy 2-1. W drugiej połowie zagraliśmy dobrze taktycznie, realizowaliśmy wszystkie założenia, do tego zostawiliśmy całe zdrowie na murawie - oceniał Iwański.


W równie dobrym humorze stadion opuszczał Sebastian Szałachowski - as w talii trenera Jana Urbana, który wkrótce po wejściu na boisko zdobył wyrównującego gola. - Zasłużyliśmy na wygraną, choć mieliśmy małe szanse. Bramką zdobytą w inaugurującym wiosnę meczu zgłosił aspiracje do pierwszego składu, ale pokornie ocenił: - Decyzja należy do trenera nie do mnie.


Tomasz Makowski


choto.jpg
grzelak sp20.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty