Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Lenczyk chce podnieść Cracovię z kolan2009-08-12 20:16:00

Orest Lenczyk zastąpił Artura Płatka na stanowisku szkoleniowca Cracovii. W środę o godzinie 10 nowy trener został przedstawiony piłkarzom, po południu poprowadził już trening wspólnie z Markiem Wleciałowskim, który został drugim trenerem. Pierwszą decyzją Lenczyka było przywrócenie do składu Arkadiusza Barana, drugą rozstanie ze współpracownikami Płatka Robertem Podolińskim i trenerem bramkarzy Rafałem Skórskim.


- Bardzo się cieszę, że trener Lenczyk zgodził się przyjąć naszą ofertę. Jestem wdzięczny, bo podjął bardzo odważną decyzję – mówił wczoraj prezes Cracovii Janusz Filipiak. Przyznał, że toczył rozmowy z kilkoma innymi kandydatami na stanowisko trenera „Pasów” (wśród nich był, o czym sam poinformował, Franciszek Smuda), ale kiedy Lenczyk po pięciogodzinnych negocjacjach (w dwu- i trzygodzinnych częściach) powiedział we wtorek wieczorem „tak”, prezes wszystkie inne rozmowy zakończył. Filipiak zdradzał, że w trakcie negocjacji nowy trener „Pasów” zadawał mnóstwo pytań: - Miałem chwilami wrażenie, że to trener mnie zatrudnia, a nie ja jego – śmiał się. - To były mądre rozmowy – o filozofii prowadzenia klubu, drużyny, o tym jakie cele sobie stawiamy, jaka jest organizacja klubu i  odpowiedzialność trenera. O finansach rozmawialiśmy może trzy minuty. Trener Lenczyk będzie miał pełnię władzy w podejmowaniu decyzji – podkreślał Filipiak. Ujawnił, że choć wcześniej były plany wprowadzenia zmian w kontraktach niektórych piłkarzy (ich przedłużenia lub wypowiedzenia) zostaną wstrzymane, dopóki nowy trener nie zapozna się z zespołem i nie podejmie swoich decyzji personalnych. Filipiak zapewnił, że klub jest gotów do pozyskania nowych piłkarzy, choć w tym momencie sezonu niełatwo prowadzi się rozmowy transferowe.


Lenczyk o konkretnych nazwiskach jeszcze nie wspominał, bo od podjęcia decyzji o przyjęciu oferty Cracovii minęło zaledwie parę godzin. - Gdy jechałem na spotkanie z prezesem Filipiakiem, dawałem sobie pięć procent szans na to, że przyjmę ofertę Cracovii – mówił na spotkaniu z dziennikarzami. - Sam byłem zdziwiony, że zgodziłem się zostać trenerem Cracovii. O tyle łatwiej będzie mu zająć się nowymi obowiązkami, że mieszka w Krakowie. Złych reakcji ze strony kibiców Wisły, którą prowadził czterokrotnie (zdobywając m.in. mistrzostwo Polski w 1978 roku i wnosząc wielki wkład w tytuł z roku 2001) się nie obawia: - Mam duży garaż, chowam samochód - żartował.  – Cracovia jest klubem sztandarowym w polskiej piłce. Jako młody trener marzyłem sobie, gdzie mogę pracować i z pewnością Cracovia była jednym z takich klubów - mówił Lenczyk.


Teraz staje przed wieloma wyzwaniami, najpilniejszy kłopot zespołu, który w tym sezonie przegrał dwa pierwsze mecze i stracił aż 8 bramek to oczywiście gra defensywna: - Tama puściła i trzeba będzie załatać w niej dziury, tak pozatykać, aby nie dopuścić do sytuacji, że będziemy przegrywać z kretesem. Nie możemy się uspokajać, że po ciężkich spotkaniach będziemy grać ze słabszymi drużynami. Mam nadzieję, że jakoś przetrwamy ten okres na wygnaniu, na razie musimy grać w Sosnowcu, potem jak mówi prezes w Nowej Hucie. Moim celem jest doprowadzić  drużynę do ekstraklasy na nowym obiekcie. Rozmawiałem z zawodnikami, będę się starał, żeby wstali z kolan - zapewniał.
Po południu Lenczyk wspólnie z Markiem Wleciałowskim prowadził już trening. Nowy trener chce, żeby w jego sztabie pracował też dr Jerzy Wielkoszyński.
Na giełdzie nazwisk ewentualnych następców Płatka Lenczyk, znany ze znakomitego warsztatu pracy i żelaznych zasad, był faworytem kibiców, więc ci przyjęli decyzję prezesa Filipiaka z nadzieją. Jedyną niezadowoloną jest chyba w tej sytuacji żona 67-letniego trenera: - Gdy po powrocie do domu powiedziałem o mojej decyzji usłyszałem tylko „O Jezu” – zdradzał ze śmiechem nowy trener „Pasów”.

ASInfo/BOS


lenczyk orest w 115.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty