Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Wisła chce wrócić do Krakowa2009-10-22 20:23:00

Piłkarze Wisły i prezes Marek Wilczek spotkali się w czwartek z kibicami. Przedstawicielem sztabu szkoleniowego był Andrzej Bahr, bo Maciej Skorża składał w Warszawie wyjaśnienia przez Komisją Ligi.


Kibiców, po przegranej z Lechem Poznań uspokajał kapitan Wisły, Arkadiusz Głowacki. - Mimo zawirowań na początku sezonu i klęski z Levadią Tallin, podnieśliśmy się z kolan i w lidze spisywaliśmy się nieźle. W starciu z "Kolejorzem" nie udało się zdobyć punktów, ale zawsze staramy się grać o zwycięstwo - wyjaśnił. Pomocnik Łukasz Garguła zauważył, że mimo porażki, to właśnie mecz z Lechem pokazał duży potencjał Wisły. - Jeśli miałbym oceniać naszą grę z perspektywy kibica, to zaprezentowaliśmy się dobrze i gdyby udało nam się zdobyć bramkę, wszystko mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej - stwierdził.

Garguła oraz pauzujący od maja Rafał Boguski zapewniali, że już wkrótce mają być gotowi na powrót do gry. - Gdyby to ode mnie zależało, wróciłbym już teraz. Wszystko jest na dobrej drodze. Nie wiem czy zagram już z Piatem Gliwice w sobotę, czy trener da mi szansę występu kilka minut z Bytovią Bytów w Pucharze Polski. Od dwóch tygodni trenuję już z kolegami i czuję się coraz lepiej - przyznał. Na bardziej intensywne zajęcia ma także nadzieję Boguski, który stwierdził, że z już nie odczuwa wielkiego bólu mięśnia czworogłowego. - Liczę, że w przyszłym tygodniu uda mi się już wrócić do pełnych treningów, bo póki co ogranicza się to rozgrzewki i ćwiczeń indywidualnych z naszym fizjologiem - wyjaśnił.

W zastępstwie Skorży sytuację kadrową tłumaczył jego asystent, Andrzej Bahr. - Cieszymy się, że chłopaki wkrótce będą do naszej dyspozycji, bo rywalizacja może tylko pomóc. Zapewniam, że będą grać najlepsi - powiedział, odrzucając zarzuty, że piłkarze nie trenują tak ciężko jak powinni. - Porównania do najlepszych drużyn występujących w Lidze Mistrzów nie są uprawnione, bo w każdym zespole są inni zawodnicy i ich potrzeby. W Wiśle obciążenia podczas zajęć są adekwatne do możliwości piłkarzy - dodał.

Trudną sytuację związaną z budową nowego stadionu Wisły wyjaśniał prezes Marek Wilczek. - Doniesienia o możliwości opóźnienia się terminu oddania obiektu są niepokojące. Zdajemy sobie sprawę, że nie chodzi tu tylko o 30 milionów, których obecnie brakuje. Nie wyobrażamy sobie jednak, by w następnym sezonie nie wrócić do Krakowa. Musimy postawić wszystko na jedną kartę. Jesteśmy nawet gotowi pojawić się na sesji Rady Miasta i przekonywać urzędników do swoich racji - oświadczył.

Wilczek zapewnił także, że jeśli tylko będzie to możliwe, Wisła będzie grała na stadionie Hutnika Kraków. - Jako prezes nie mogłem dopuścić, żeby drużyna nie miała obiektu do gry w ekstraklasie, więc podpisaliśmy umowę z Zagłębiem Sosnowiec. Jeśli tylko stadion Hutnika będzie gotowy, będziemy tam grać. Oczywiście szkoda, że zarówno my, jak i Cracovia zostawiamy pieniądze w Sosnowcu, bo chyba dla wszystkich lepiej by było, by te fundusze trafiły do Nowej Huty - zakończył.
ASInfo




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty