Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Ekstraklasa na Suchych Stawach dopiero wiosną?2009-09-18 15:10:00

Jesienią na stadionie Hutnika Kraków swoje mecze w ekstraklasie, w trakcie remontów własnych obiektów, miały rozgrywać Wisła i Cracovia. Ostatecznie do tego nie doszło, choć zainteresowane takim układem były wszystkie strony.


Pomysł gry na stadionie Hutnika powstał już kilka miesięcy temu, jednak droga do jego realizacji okazała się dłuższa niż można było przypuszczać. Niechętni przyjęciu na swoim obiekcie kibiców "Pasów" i "Białej Gwiazdy" byli fani z Nowej Huty. - Na początku rzeczywiście tak było, ale na szczęście stało się jasne, że korzyści z tego faktu dla będącego w trudnej sytuacji finansowej klubu są zbyt duże, by je zmarnować. - wyjaśnił prezes Hutnika, Andrzej Oraczewski w rozmowie z Radiem TokSport. - Udało się także uzyskać porozumienie z sąsiadującymi ze stadionem Cystersami i w połowie lipca, po uzyskaniu pozwolenia na budowę rozpoczęły się prace przy przenoszeniu oświetlenia ze stadionu Cracovii. Wystosowaliśmy wniosek do Prezydenta Krakowa o pożyczkę, która miała być spłacana z zysków za wynajem stadionu, ale ostatecznie, z powodu złej kondycji finansowej klubu, do niej nie doszło. Później pieniądze zostały przesunięte przez Radę Miasta z innej inwestycji i rozpoczęło się montowanie oświetlenia - dodał.

Rzecznik Zarządu Infrastruktury Sportowej, Jerzy Sasorski potwierdził, że w sierpniu miasto przejęło od Hutnika pozwolenie na przeprowadzanie prac na obiekcie. - Od tego momentu formalnie mogliśmy się zająć tą sprawą. Wcześniej to Hutnik miał się tym zajmować przy współpracy dwóch pozostałych klubów. Przypominam, że ZIS działa dopiero od 1 stycznia 2009 roku. Hutnik, jako główny beneficjent tego całego procesu, musiał sam, w pierwszej kolejności zadbać o to, żeby ten stadion przystosować. Oczywiście, licząc na wsparcie bardziej doświadczonych w takich sprawach klubów, czyli Wisły i Cracovii - stwierdził w Radiu TokSport. - Trzeba pamiętać, że jest to interes wspólny Wisły, Cracovii, Hutnika i gminy miejskiej Kraków. Miasto czyniło starania, by jesienią przystosować obiekt Hutnika do wymogów licencyjnych, jednak nie chcę składać deklaracji kiedy zobaczymy ekstraklasę na Suchych Stawach - przyznał.

Szybkiej gry swojej drużyny na obiekcie Hutnika nie spodziewał się prezes Wisły, Marek Wilczek. - Od dłuższego czasu czułem, że niedzielny mecz z Polonią Bytom będzie rozegrany jednak poza Krakowem. Muszę być realistą i pragmatykiem, twardo stąpam po ziemi. Miasto jest ograniczone zamówieniami publicznymi. W związku z tym ten proces przystosowania stadionu Hutnika do wymogów licencyjnych jest dłuższy. Przeniesienie oświetlenia to nie wszystko. Trzeba jeszcze zrobić monitoring, kołowrotki przy bramkach: diabeł tkwi w szczegółach. Tutaj przepisy wstrzymują miasto. Wszystkie prace muszą być zlecane drogą zamówień publicznych a te procedury wydłużają cały proces. Nie przeskoczy się pewnych rzeczy. Chcielibyśmy bardzo, by Wisła grała w Krakowie, bo wówczas zapewniłby się cały stadion. To jest lepsze rozwiązanie zarówno dla kibiców, jak i z punktu widzenia finansów klubu. - mówi prezes Wisły. - My mamy tak skonstruowaną umowę ze stroną sosnowiecką, że w każdej chwili możemy wrócić do Krakowa. Jesteśmy na to przygotowani, wszystko wskazuje jednak, że najwcześniej nastąpi to wiosną - zastrzegł Wilczek.




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty