- Jestem tak zły, że już nie mogę się doczekać meczu z Zagłębiem Lubin. Ja mogę już teraz wyjść i grać następne spotkanie. Wiem, że już jest wszystko w porządku z moją nogą i chcę jak najszybciej zdobyć trzy punkty w meczu - powiedział napastnik Cracovii, Bartosz Ślusarski, po przegranym 0:1 meczu z Jagiellonią Białystok.

- Takie mecze są mi potrzebne. Fizycznie jest dobrze, noga w porządku. To, czego oczekiwałem po sobie, jest w porządku. Jestem gotowy na kolejne spotkania. Dzisiaj zagrałem pierwszy raz od siedmiu miesięcy i z tego się cieszę - powiedział piłkarz.

- Teraz jest taka sytuacja, że bardzo chcę pomóc drużynie. Chciałbym zaapelować do kibiców, żeby byli cierpliwi, chociaż wiem, że sympatycy Cracovii są bardzo cierpliwi, bo podobna sytuacja była przed rokiem. Ale wierzę w to głęboko, że zaczniemy wygrywać spotkania i tych punktów wystarczy. Teraz, gdy mam na to jakiś wpływ, zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby te punkty zdobywać - zapewnił Ślusarski.

- W końcu trzeba zagrać taki mecz, żeby było mądrze z tyłu i z polotem z przodu. Nie możemy grać tak, jak w zeszłym roku i ciągle tylko myśleć, że musimy wygrywać. Musimy zagrać spokojnie, z konsekwencją z tyłu i z polotem z przodu. Musimy uderzać na bramkę i stwarzać sobie sytuacje strzeleckie. W tej drużynie jest taki potencjał, że jeżeli będą stwarzane sytuacje, to będą padać bramki - stwierdził napastnik "Pasów".