Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Wieczorek zadebiutował skromnie, ale zwycięsko2010-03-21 17:02:00 ASInfo

Gol zdobyty przez Kamila Wilczka w 12. minucie niedzielnego meczu z Polonią Bytom zapewnił Piastowi Gliwice skromne zwycięstwo w ekstraklasie. Dzięki tej wygranej podopieczni Ryszarda Wieczorka, debiutującego na ławce trenerskiej drużyny z Gliwic, opuścili strefę spadkową.


Piast Gliwice - Polonia Bytom 1-0 (1-0)

1-0 Wilczek 12

Sędziował Mirosław Górecki (Katowice). Żółte kartki: Wilczek, Muszalik  - Klepczyński, Killar, Hricko, Kotrys, Radzewicz, Bykowski.
Piast: Kwapisz - Kaszowski, Gamla, Glik, Szary - Biskup (71. Iwan), Zganiacz (90. Paluchowski), Muszalik, Pietroń (78. Chylaszek) - Wilczek - Smektała.
Polonia: Skaba - Hricko, Klepczyński, Killar, Kotrys - Trzeciak (68. Barcik), Kuranty, Nowak (56. Sawala), Radzewicz - Bażik (68. Podstawek) - Bykowski.

Piast mógł zwyciężyć w wyższym wymiarze, jednak w 50. minucie doszło do sytuacji kuriozalnej. Bramkarz Polonii, Wojciech Skaba wybijając piłkę trafił w Mariusza Zganiacza, futbolówkę przejął Wilczek i skierował ją do pustej bramki. Kibice wpadli w euforię, świętowali zdobycie drugiego gola, a sędzia Mirosław Górecki wskazał na środek boiska. Po dwóch minutach gwałtownych protestów oraz konsultacji z arbitrem technicznym zmienił zdanie i anulował gola, a wynik do końca meczu już się nie zmienił.
Jedynym golem był więc ten Kamila Wilczka. Młody pomocnik, który w poprzedniej kolejce pauzował z powodu nadmiaru żółtych kartek, wrócił do podstawowego składu swojej drużyny i po raz kolejny tej wiosny swoim golem zapewnił jej cenne punkty. Po katastrofalnej stracie Tomasza Nowaka, Wilczek piłkę przejął, przebiegł z nią 10 metrów i zza pola karnego pewnym, mocnym strzałem pokonał Wojciecha Skabę.

W meczu inaugurującym rundę wiosenną jego bramka zdobyta w 72. minucie meczu z Zagłębiem Lubin dała Piastowi remis.

 

 

Zdaniem trenerów:

Ryszard Wieczorek, Piast:

- Postawą zespołu jestem bardzo zbudowany. Mam nadzieję, że w względzie podejścia zawodników będziemy się rozumieli. Gra w piłkę nożną jest ich zawodem, to oni sobie sami wybrali taką drogę. Nie może być tak, że w którymś meczu sobie zawodnik pofolguje. W tygodniu wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Nie chodzi tylko o trening, stronę fizyczną, ale przede wszystkim o mentalność. Na boisko wyszedł w końcu zespół, który chciał wygrać za wszelką cenę, chłopcy byli mocno zdeterminowani. Krótkie zgrupowanie dało efekt, lepiej się poznaliśmy. Z przebiegu gry uważam, że było to niezłe widowisko, nie brakowało sytuacji podbramkowych - zauważył nowy opiekun Piasta.

W 50 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Wojciech Skaba katastrofalnie wybił piłkę, trafiła ona w Mariusza Zganiacza, co skutecznie wykorzystał Kamil Wilczek, wbiegając z futbolówką do bramki Polonii. Sędzia wskazał na środek boiska, kibice Piasta świętowali podwyższenie prowadzenia, by za dwie minuty gwizdać na arbitra. Mirosław Górecki odwołał gola, a piłkarze Piasta wpadli w szał.

- Z powodu takich decyzji można sobie zrobić wiele krzywdy. Sędzia techniczny też swoje usłyszał w sensie niezadowolenia z naszej strony. Dużo nie brakowało, abym został odesłany na trybuny - przyznawał Wieczorek.

- Mam żal, że doprowadzamy do takich sytuacji. Sędzia główny uznał bramkę, boczny nie widział spalonego, a techniczny będący 60 metrów od wszystkiego bierze to w swoje ręce. Może powinni zamienić się rolami? - spuentował na koniec trener Piasta.

Jurij Szatałow, Polonia:

- Drużyna Piasta była bardziej zdeterminowana, zależało jej na wygranej. Z jednej i drugiej strony było dużo sytuacji podbramkowych. Mecz był ciekawy, oba zespoły próbowały wszystko zrobić w ofensywie, by strzelić bramkę.


ASInfo
piast.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty