Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > Ekstraklasa
Kosowski? Niby spekulacje, ale kto wie2010-03-19 16:30:00

- Trzeba zaufać tym, którzy pokazali już w przeszłości, że potrafią strzelać gole – twierdzi trener Henryk Kasperczak. W sobotę o godz. 16 jego Wisła powalczy z Lechią Gdańsk o pierwsze wiosenne zwycięstwo i... pierwszego wiosennego gola. Wszystkie bilety na stadion Hutnika zostały sprzedane już dziś.


W zdobyciu trzech punktów pomogą powracający do zdrowia Issa Ba, Patryk Małecki i Mariusz Jop. Cała trójka ma znaleźć się w kadrze meczowej. Niebawem do dyspozycji powinni być także Łukasz Garguła i Peter Singlar. - Rozpoczęli już zajęcia indywidualne. Przechodzą obecnie okres adaptacji fizycznej. Gdy zobaczymy postępy zdrowotne, wtedy zadecydujemy o momencie ich powrotu do zajęć z pozostałymi zawodnikami – wyjaśnia Kasperczak.

Przeprowadził z nimi zaledwie trzy treningi, ale zdążył sobie w tym czasie wypracować spojrzenie na ich obecną dyspozycję. - Jeżeli chodzi o problem fizyczny, niektórzy zawodnicy byli kontuzjowani i nie mogli się przygotować w sposób prawidłowy do rundy wiosennej. Staram się nie spieszyć, ale w odpowiednim tempie próbuję doprowadzić ich do formy – zaznacza.

Podczas środowego spotkania w Pucharze Polski dokonał zmian w ustawieniu zawodników na boisku. Choć rotacja Piotra Brożka z Juniorem Diazem po lewej stronie nie funkcjonowała idealnie, będzie kontynuowana.

- Spotkałem Issę Ba raz w Auxerre, ale nie widziałem go wtedy w akcji, gdyż był kontuzjowany. W meczach, w których zagrał, zrobił na mnie dobre wrażenie. Ma potencjał i liczę na niego – mówi w sprawie Senegalczyka, z którym ma ułatwiony kontakt poprzez biegłą znajomość języka francuskiego. Poruszył przy tym jedną istotną kwestię, bazując na doświadczeniach z międzynarodowego futbolu: - To oni powinni uczyć się polskiego. Tam gdzie jesteście, tam powinniście używać tego języka.

Największym zmartwieniem jest nieustannie nieskuteczność, ale Kasperczak widzi szansę na szybką poprawę: – Mamy już okazje i trzeba je skonkretyzować. Paweł Brożek czyni postępy i robi wszystko, by osiągnąć skuteczność. Trenowałem wielu wspaniałych zawodników. Oni mieli także podobne problemy, ale odzyskanie spokoju przy sytuacjach strzeleckich nie było łatwe.

 

Szkoleniowiec Wisły podkreślił, że pogłoski o kolejnym powrocie Kamila Kosowskiego pod Wawel to w tej chwili jedynie spekulacje. - Dużo plotek i spekulacji jest w niektórych mediach. Nie ma tematu powrotu Kamila Kosowskiego do Wisły. To nie znaczy, że tak będzie też w przyszłości. Ja jednak jestem tutaj tylko trenerem. Poszukiwanie zawodników to nie będzie moja działka - podkreślił wyraźnie Kasperczak. - Ja się koncentruję na tym, żeby robić dobre wyniki.

Kasperczak próbował już swoich sił w roli trenera-menadżera przy pierwszym swoim podejściu do Wisły Kraków. Najwidoczniej jednak uznał, że nie zdało to wówczas egzaminu.

 

Robert Błaszczyk/ASInfo

 

Trudne początki Kasperczaka


Kiedy Kasperczak objął Wisłę w 2002 roku, na pierwsze ligowe zwycięstwo musiał poczekać trzy kolejki. Najpierw zespół pod jego wodzą remisował po 1-1 z GKS-em Bełchatów i Odrą Wodzisław, by w międzyczasie ulec Amice Wronki 1-2. Przełamanie przyszło w Szczecinie, gdzie „Biała Gwiazda” po golach Macieja Żurawskiego i Tomasza Frankowskiego okazała się lepsza od tamtejszej Pogoni (2-1). Od tego momentu zespół wygrał cztery spotkania, a w szlagierze z Legią Warszawa zainkasował punkt. Właśnie on zagwarantował stołecznym mistrzostwo Polski.


kasperczak.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty