Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > B klasa (Myślenice)
Gol z rotacją

Jawor Jawornik - Beskid Tokarnia 1-0 (1-0)

1-0 Piskorz 10

Żółte kartki: Piskorz, M. Łapa II, J. Cudak, M. Podoba – Bekas.
JAWOR: Ocetkiewicz – J. Cudak, Węgrzyn, Morlak, Pilch – M. Łapa II, S. Łapa (46 M. Kiełbowicz), Piskorz, Siuta (85 P. Cudak) – F. Cudak (35 Hudaszek), M. Podoba.
BESKID: Pindel – P. Mizera, Kania, Kostruch, Ł. Mizera – Osielczak, Damian Hanusiak, Dawid Hanusiak, Jędrocha – Bekas, Hobot oraz Pasiowiec, Radoń.

Pierwsza połowa spotkania była wyrównana, obie drużyny starały się grać krótkimi podaniami, ale szczególnie na początku dużo było niedokładności i strat piłki. Mecz ustawiła dosyć szybko zdobyta bramka, Piskorz dopadł do kozłującej piłki ok. 30 metrów od bramki strzeżonej przez Pindela i w swoim stylu bez zastanowienia huknął z lewej nogi. Bramkarz Beskidu miał dużo czasu na skuteczną interwencję, ale chyba nie wziął pod uwagę rotacji lecącej futbolówki wbijając ją pod porzeczkę.

Beskid zaatakował, wypracował sobie przewagę w środku i próbował się przedrzeć na przedpole Ocetkiewicza. Defensywa kierowana przez Węgrzyna mimo kilku nieporozumień nie dała się jednak zaskoczyć. Kilka strzałów z dystansu pewnie wyłapał bramkarz gospodarzy, dwie przymiarki Osielczaka z wolnych wylądowały na "murze", ale dwa razy było blisko wyrównania. W 30. minucie po rzucie rożnym piłka trafiła przed pole karne, strzał Hobota z 20 metrów skozłował przed Ocetkiewiczem, pod jego pachą piłka przeszła w stronę bramki. Na szczęście dla Jaworu za plecami bramkarza był jeszcze Węgrzyn, który wybił zmierzającą do siatki piłkę. W 40. minucie z kolei po miękkiej wrzutce z wolnego na "długi" róg wbiegający Damian Hanusiak strzelił z powietrza trafiając jednak w bliższy słupek. Jawor też oczywiście miał swoje szanse. Kolejnym uderzeniem z dystansu poszukał Pindela po rogu Piskorz, tym razem jednak bramkarz gości wypiąstkował piłkę, a nad bramką z 16 metrów huknął S. Łapa. Ostatnie minuty pierwszej odsłony stały pod znakiem naporu miejscowych. Zagęszczenie rywali w polu karnym nie pozwoliło jednak oddać skutecznego strzału Moralkowi, a po chwili Hudaszkowi.

W drugiej połowie Beskid zaatakował od samego początku. Jawor dał się zepchnąć do defensywy zdecydowanie przegrywając batalię o środek pola. Najwięcej zamieszania na przedpolu Ocetkiewicza siali Bekas i Jędrocha. Jeden i drugi po indywidualnych akcjach kilkakrotnie strzelali z okolic linii pola karnego, ale golkiper Jaworu pewnie sparował te uderzenia. Siuta wreszcie wyłączył z gry Osielczaka, który w pierwszej odsłonie napsuł sporo krwi swoimi rajdami i dośrodkowaniami z lewej strony. Jawor, schowany za podwójną gardą, od czasu do czasu kontratakował. Obrona Beskidu grała bardzo wysoko, czego w 65. minucie o mało nie wykorzystał Hudaszek, w sytuacji "sam na sam" wypuścił sobie jednak za daleko piłkę i bramkarz zdołał mu wybić ją spod nóg. Jeszcze dwa razy Jawor był bliski powodzenia po kontratakach, w obu przypadkach dalekie wybiegi z bramki Pindela utrudniły napastnikom sprawę – w 75. minucie golkiper Beskidu zdjął w ostatniej chwili piłkę z nogi M. Kiełbowiczowi, a chwilę później skracając kąt Hudaszkowi wymusił na napastniku Jaworu uderzenie lobem, które okazało się minimalnie niecelne.

W końcówce spotkania Jawor już tylko wybijał piłkę z linii obrony z nadzieją, że powalczą o nią napastnicy, a Beskid, który zdecydowanie lepiej zniósł trudy spotkania cały czas atakował. Goście opanowali środek pola, ale w okolicy pola karnego bili głową w mur obronny gospodarzy. Próby indywidualnych dryblingów, dośrodkowań, strzałów z dalszej czy bliższej odległości grzęzły w gąszczu nóg obrońców, a w ostateczności lądowały w rękawicach Ocetkiewicza. Raz tylko w 80. minucie zadrżały serca miejscowych kibiców, gdy Morlak za krótko zagrał do bramkarza, Ocetkiewicz musiał interweniować głową poza polem karnym w ostatniej chwili ubiegając szarżującego rywala.

Tym sposobem Jawor dowiózł zwycięstwo do końca i choć goście sprawiali lepsze wrażenie, to miejscowi mogli wygrać w wyższych rozmiarach, bo ich sytuacje bramkowe po kontratakach były dużo klarowniejsze.

globusnc

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty