Wisła Rząska - Pozowianka 4-1 (1-0)

1-0 Basista 40

2-0 Paweł Skrzypoń 59

2-1 Jaśkowski 77

3-1 Ł. Janik 86

4-1 Paweł Skrzypoń 87

Sędziowali Artur Śliwa oraz Rafał Pąchalski i Jakub Molenda. Żółte kartki: M. Rzeszutko, Wróbel. Widzów 50.

WISŁA: Trześniewski – Piotr Skrzypoń( 60 Wiśniewski), Buczyński, Basista, P. Janik – Bałuszek, D. Knap, Domagała, M. Knap – Paweł Skrzypoń, Mielniczuk (75 Ł. Janik).
POZOWIANKA: Łuczak – Kowalówka, Malinowski, Cichorz, Figurski (25 Stanek) – K. Rzeszutko, M. Rzeszutko, Jaskowski, Barylski – Królik, Wróbel.

Bardzo dobry mecz jak na tę klasę rozgrywek obejrzeli widzowie w Rząsce. Pierwsza połowa to optyczna przewaga gości jednak bez przełożenia na wynik spotkania. Sądząc po reakcjach zawodników sędzia powinien podyktować w pierwszej połowie trzy rzuty karne - jeden dla Pozowianki, dwa dla Wisły. Jednak jego gwizdek milczał. Goście trafili nawet do siatki w 13. minucie, jednak - arbiter gola nie uznał, odgwizdując spalonego.

Bramkę dającą prowadzenie gospodarze zdobyli w 40. minucie,  kiedy to dośrodkowanie M. Knapa na gola
zamienił strzałem z najbliższej odległości Basista. W 59. minucie Mielniczuk strzelał z 16 metrów, Łuczak obronił, lecz po dobitce Pawła Skrzyponia piłka trafiła jednak do siatki.

Nie mając nic do stracenia goście ruszyli do przodu. Wisła bardzo groźnie kontrowała, ale jej wyjątkowa nieskuteczność sprawiła, że nie potrafiła wykorzystać kilku wyśmienitych okazji na podwyższenie wyniku. Kontaktowa bramka była zasługą Jaśkowskiego, jak i bramkarza gospodarzy, któremu piłka po palcach wpadła do siatki po bardzo dalekim strzale zawodnika gości.

W tym momencie zmiana dokonana przez trenera Wisły Wiktora Nenkę przyniosła skutek - Ł. Janik podwyższył  wynik na 3-1  strzałem z kilku metrów po akcji Pawła Skrzyponia. Minutę później wynik meczu ustalił najlepszy na boisku P. Skrzypoń.

MART