Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Kraków II)
Karny w doliczonym czasie

Nadwiślan Kraków - Wiślanie Jaśkowice 1-1 (0-0)

0-1 Kazek 49
1-1 Górnisiewicz 90, karny
Sędziował Grzegorz Jabłoński. Mecz bez kartek. Widzów 25.
NADWIŚLAN: Masiuk - Lipiński, Dolański, Wietecha - Stanek (40 Sala), Górnisiewicz, Żychowski, Fima (75 Wal), Swoszowski - Piszczek, Drozdowicz.
WIŚLANIE: Kwiatkowski - Cygan, M. Morawski, Karnia, Krupnik - Sady, Kazek, Kapusta - Wcisło (89 Kowalczyk), Hynek (70 Skrzyński) - Ożóg (88 J. Morawski).

Pod względem poziomu mecz dwóch czołowych drużyn A klasy rozczarował nielicznych kibiców, których odstraszyły uliczne korki związane z pogrzebem, jaki miał miejsce w nieopodal położonym kościele garnizonowym. Po spotkaniu obfitującym w wiele walki i emocji zespoły podzieliły się punktami.

Mecz rozpoczęli od mocnego uderzenia gospodarze. W 3. minucie Drozdowicz przepchnął się między obrońcami, ale z kilku metrów strzelił tuż obok słupka. Po kilku minutach obrońcy Wiślan wybili piłkę tuż sprzed bramki po ostrym dośrodkowaniu Fimy. Po centrze tego ostatniego i strzale głową Drozdowicza, Kapusta wybił - również głową - futbolówkę zmierzająca pod poprzeczkę. Pierwszy kwadrans zapowiadał, że żółto-niebiescy odniosą wysokie zwycięstwo, ale z upływem minut impet gospodarzy malał wobec mądrej gry obronnej Wiślan. W 24. minucie piłkę uderzoną przez Piszczka Kwiatkowski wybił przed siebie, a po chwili strzał napastnika gospodarzy został zablokowany przez jednego z obrońców. Goście pierwsze groźne uderzenie oddali dopiero w 33. minucie - Kapusta przymierzył z woleja w "okienko", ale Masiuk zdołał wybić futbolówkę. Po rzucie rożnym nie pilnowany Kazek z kilku metrów trafił w poprzeczkę.

Początek drugiej połowy potwierdził, iż goście zneutralizowali drugą linię krakowian. Po stracie piłki przez Swoszowskiego przeprowadzili szybką kontrę, po której pierwszy strzał Kazka zdołał jeszcze zablokować Dolański, ale drugi znalazł już drogę do siatki.

W 55. minucie Piszczek znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale zamiast lobować golkipera, kopnął wprost w niego. Minutę później Piszczek zagrał do Drozdowicza, który będąc 5 metrów przed bramką próbował strzelać, ale naciskany przez obrońców uderzył ponad bramką. Gospodarze reklamowali, iż strzelec był przy tym faulowany, ale bez reakcji arbitra, który kilkanaście minut później również był nieubłagany, gdy goście domagali się rzutu karnego za zagranie ręką.

W 66. minucie po nieudanej pułapce ofsajdowej Piszczek znalazł się sam przed bramkarzem, ale jego strzał z powietrza poszybował ponad bramką. W odpowiedzi Kazek postraszył Masiuka strzałem z dystansu. Ostatnie 5 minut przyniosło więcej emocji niż całe spotkanie. Najpierw Drozdowicz nieznacznie się pomylił z 16 metrów, następnie Wcisło "wkręcił" obrońców Nadwiślanu w ziemię, ale jego strzał z 11 metrów Masiuk zdołał złapać. A w ostatnich sekundach meczu Drozdowicz przy linii końcowej minął obrońcę, który zagrał piłkę ręką. Arbiter podyktował "jedenastkę", którą pewnie wyegzekwował Górnisiewicz. Goście mieli ogromne pretensje do sędziego o podyktowanie rzutu karnego w doliczonym czasie gry.

RH / www.nadwislan.com

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty