Hokeiści Unii Oświęcim przegrali 1-5 z JKH Jastrzębie i nie awansowali do kolejnej rundy Pucharu Polski.

Aksam Unia Oświęcim - JKH Jastrzębie 1-5 (0-2, 1-1, 0-2)

0-1 Lipina - Wolf (3.21)
0-2 Lipina  - Zdenek (13.02)
0-3 Urbanowicz - Piekarski (24.06)
1-3 Adamus - Szewczyk (38.18)
1-4 Lipina (44.32)
1-5 Radwan (51.16)
Sędziował Patryk Pyrskała (Katowice). Kary: 8 - 6 minut. Widzów 1000.
AKSAM UNIA: Szydłowski - Gallo, A. Kowalówka, Modrzejewski, Stachura, Klisiak - Cinalski, Połącarz, Buczek, Badzo, Wojtarowicz - Krzemień, Piotrowski, Twardy, Szewczyk, Adamus.
JKH: Kosowski - Bryk, Wolf, Zdrahal, Zdenek, Lipina - Dąbkowski, Piekarski, Danieluk, S. Kowalówka, Urbanowicz - Labryga, Górny, Radwan, Kąkol, Kulas - Pastryk, Lerch, Mackiewicz, Szczurek, Kiełbasa.
Honorową bramkę dla Unii zdobył Mateusz Adamus. - W najbliższą sobotę staję na ślubnym kobiercu, więc strzeleniem bramki zrobiłem sobie prezent - powiedział po meczu zawodnik. - Rozmiary porażki są za wysokie, bo brakowało nam szczęścia w sytuacjach podbramkowych, a mieliśmy ich kilka. Na pewno czujemy jeszcze w nogach trudy zajęć siłowych i być może dlatego popełniliśmy tak wiele prostych błędów w obronie - dodał.
Oświęcimianie strzelili bramkę, zaliczoną dopiero po analizie wideo, choć z trybun widać było wyraźnie, że krążek wypadł z siatki.
Na początku trzeciej tercji wydawało się, że Unia ruszy do przopdu, ale błędy Cinalskiego i Piotrowskiego sprawiły, że prezes Aksam Unia Adam Urbańczyk musiał w imieniu drużyny przepraszać szefa strategicznego sponsora "Aksam Paluszki Beskidzkie" Adama Klęczara za blamaż zespołu na jego oczach. - Można przegrać, ale po walce. Wielcy panowie hokeiści dali d... - to już słowa prezesa oświęcimskiego klubu po oficjalnych przeprosinach Klęczara.

Czeski obrońca w Unii

Od poniedziałku w Unii zjawi się 30-letni czeski obrońca z Trzińca - Waldemar Pelikowski.

KW