Aksam Unia Oświęcim – Zagłębie Sosnowiec 5-2 (2-2, 0-0, 3-0)

1-0 Wojtarowicz – Urbańczyk (2.17, w przewadze); 1-1 Ślusarczyk – Dołęga – Kostecki (3.04); 2-1 Jakubik – Modrzejewski (5.20); 2-2 Dołęga – Zachariasz (8.32, w przewadze), 3-2 Łopuski – Piotrowicz (41.15, w przewadze), 4-2 S. Kowalówka (42.52), 5-2 Piotrowicz – Łopuski (45.16).
Sędziowali: Wolas i Baca (Oświęcim). Kary: 14 – 10 minut. Widzów: 270.
AKSAM UNIA: Witek (31 Zborowski) – Zatko, Noworyta, Krajci, Tabaczek, Rziha (4) – Gabryś, Kłys (2), Łopsuski, Prochazka, Jaros (2) – Piekarski, Połącarz, Wojtarowicz (2), S. Kowalówka, Valusiak – Urbańczyk, A. Kowalówka (2), Modrzejewski, Jakubik (2), Piotrowicz.
ZAGŁĘBIE: Szydłowski – Kuc, Krokosz, Dołęga, Zachariasz, Ślusarczyk – Kurz (2), Cychowski, T. Bernat (2), Kostecki (2), Podsiadło – Kostromitin, Duszak (2), Twardy, Zdenek, Zdrahal – Banaszczak, Jaskólski (2), Kisiel, Golec, Jarnutowski oraz Majewski, K. Kozłowski, Białek, M. Bernat.

Do piątego sparingu oświęcimianie, brązowi medaliści polskiej ekstraklasy, musieli czekać na pierwsze zwycięstwo. – Do zespołu doszło kilku nowych zawodników, więc potrzebuje on czasu na zgranie – tłumaczył 44-letni Waldemar Klisiak, który - choć zakończył karierę - regularnie ogląda mecze drużyny, której w poprzednim sezonie był jeszcze kapitanem. – W obecnej Unii jest wielu dobrych zawodników, więc w sezonie ten zespół powinien zamieszać – uważa Klisiak, uchodzący za ikonę oświęcimskiego hokeja.

- Nawet całkiem dobrze nam w Oświęcimiu szło – ocenił Mariusz Kieca, trener sosnowiczan, którzy w poprzednim sezonie walczyli w dolnych rejonach tabeli. – Chłopcy mogli się przekonać, że ambicją, czy agresywną grą można zniwelować różnice dzielące nas od mocniejszego zespołu. O naszej porażce zdecydowało kilka minut dekoncentracji i indywidualnych błędów, bo gole straciliśmy nie po jakichś olśniewających akcjach oświęcimian. Ten mecz pokazał, że w lidze, mimo problemów organizacyjno-finansowych w naszym klubie, możemy z oświęcimianami powalczyć o punkty. Może nie wygramy z nimi kilku spotkań, ale o jakieś niespodzianki, przynajmniej we własnej gali, możemy się pokusić – ocenił sosnowiecki szkoleniowiec.

- Gry zespołowe polegają na tym, by umieć wykorzystać błędy przeciwnika – ocenił Karel Suchenek, trener oświęcimian.

Jacek Filus