Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Kolejny raz ta ostatnia minuta

Płaszowianka Kraków - Bieżanowianka Kraków 2-2 (0-0)

1-0 Flasiński 59

2-0 A. Chróściel 62 (karny)

2-1 Wiewióra 86

2-2 Miłosz 90+2

PŁASZOWIANKA: Jurek - Zdanowski, Pazdyk, Włodarczyk (25 Maciej Roda) - K. Chróściel (70 J. Roda), Kasprzyk (20 Kania), Szmalec, Trojański - Flasiński, A. Chróściel.

BIEŻANOWIANKA: Pater - Więckowski, Seweryn, Bieda, Nawratill - Mac, Szumny, Grochola, Wiewóra - Moroński  (72 Kącki), Sosnowski (79 Miłosz).

- Dużo było walki, ale nie było efektownej gry - ocenia mecz Wojciech Rajtar, trener Płaszowianki. Oba zespoły rywalizowały w minionym sezonie w jednej grupie A klasy, teraz spotkały się ze sobą klasę wyżej.

Do przerwy najlepszą okazję mieli gospodarze, ale Trojański z czystej pozycji strzelił w bramkarza. Po kwadransie II połowy było 2-0 dla Płaszowianki. Po dośrodkowaniu z lewej strony Flasiński oddał strzał, bramkarz sparował uderzenie, po czym napastnik miejscowych efektowną przewrotką zdobył gola. Pięć minut później po faulu na K. Chróścielu sędzia podyktował karnego dla gospodarzy. Jedenastkę wykorzystał A. Chróściel. W ostatnim kwadransie Bieżanowianka uzyskała kontaktowego gola, po tym jak Miłosz dograł do Wiewióry, ten wbiegł do środka i celnie uderzył. Goście wyrównali w 90+2 minucie! Z centry Kąckiego z prawej strony skorzystał Miłosz, lokując piłkę w siatce głową. "Bieżka" miała jeszcze jedną świetną okazję - z wolnego pośredniego z 6 m; gospodarze całą drużyną stanęli w bramce, a na ich szczęście piłkarz przyjezdnych strzelił wosoko nad poprzeczką.

- Przy 2-0 wydawało się, że już żadna krzywda nie może nam się stać. A tymczasem kolejny raz w ostatniej minucie tracimy zwycięstwo... - żałuje trener Rajtar.

W bramce Płaszowianki zadebiutował Rafał Jurek, pozyskany ze Złomeksu Branice.

RK

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty