Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Clepardia "zmarła" po maratonie, Pcimianka kontruje2010-06-16 21:41:00 MAS

Pcimianka Pcim - Clepardia Kraków 6-0 (3-0)

1-0 Salawa

2-0 Paś 29

3-0 Paś 30

4-0 M. Marszalik 52

5-0 Gancarczyk 75

6-0 Gancarczyk 88

PCIMIANKA: K. Muniak - Bajak, Filipek, Hodurek, Czarnota - Kania, M. Marszalik (60 Gancarczyk), Chmiel, P. Muniak (75 Dziadkowiec) - Salawa (65 Juszczak), Paś (46 Wróbel).

CLEPARDIA: Mytych - Gumula, Turek, Miczek, Bosak - Wójcik (46 Skotniczny), Wach (60 Jaworski), Brandys, Wojniak - Ostrowski, Szremski (46 Nykiel).

 

- Najważniejsza przyczyna tego pogromu jest taka, że to był nasz ósmy mecz  z rzędu w cyklu weekend - środa. Po prostu zawodnicy mi "zmarli" na boisku. Pcimianka zagrała bardzo agresywnie, jej zawodnicy byli dwa razy szybsi od moich, do tego doszło trochę naszych błędów, które spowodowały, że trzy bramki właściwie sami sobie strzeliliśmy. Rywal był o klasę lepszy - przyznaje trener Clepardii Krzysztof Krok.

Tak surowy w ocenie nie był nawet prezes Pcimianki Jan Pawlik. - W pierwszych minutach meczu Clepardia poważnie nas postraszyła, wychodziła z szybkimi akcjami, a potem po straconych golach i tak grała otwarty futbol i dążyła do zdobycia bramek. Nawet przegrywając z nami 0-6 zaprezentowała się lepiej niż Słomniczanka, która z nami wygrała. Po prostu ten jej otwarty futbol karciliśmy udanymi kontrami. Była w zespole złość, bo ogólnie zdobywamy mało bramek, choć i ze Słomniczanką, i z Wawelem było ku temu wiele okazji. Clepardia zagrała dziś tak, jak czasami my, przez co traciliśmy punkty - mówi Pawlik.

Krzysztof Krok cieszy się tylko z jednego: - Mamy teraz kilka dni przerwy i możemy odpocząć. To jest teraz najważniejsze, bo liga, toczona przy takim kalendarzu, przestała być wymierna i obiektywna. A tymczasem czytam prognozy w waszym portalu, że spaść może aż 10 zespołów. W tej sytuacji zagrożone są właściwie wszystkie zespoły poza Bronowianką i Słomniczanką. Nie widzę w tym żadnego sensu, czkawką odbijają się ubiegłoroczne postanowienia o powiększeniu ligi do 18 zespołów.

Jak padły bramki

1-0

Salawa z boku dograł piłkę do M. Marszalika , ten w sytuacji sam na sam trafił w leżącego bramkarza, piłka odbiła się od niego i trafiła do Salawy, który z 16 metrów lekko, ale dokładnie trafił w okienko.

2-0

Kania dośrodkował, Paś głową posłał piłkę do celu

3-0

Czarnota zagrał prostopadle do Pasia, ten z 5 metrów obok bramkarza trafił do bramki

4-0

Kania dorzucił piłkę z boku, M. Marszalik przeciął jej lot i z 5-7 metrów strzelił bramkę

5-0

Gancarczyk przejął futbolówkę przed połową boiska i solową akcją, w której minął jeszcze dwóch rywali, zakończył celnym strzałem

6-0

Gancarczyk wyszedł do środka do dobrze dogranej piłki i po raz drugi wpisał się na listę strzelców.


MAS


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty