Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Przeważali jedni, potem drudzy

Clepardia Kraków - Pogoń Skotniki 3-3 (3-2)

0-1 Karpierz 3
1-1 Wojniak 15 (karny)
2-1 Ostrowski 20
3-1 Bosak 30
3-2 Żyła 44
3-3 Machno 80

Sędziował Paweł Sikora. Mecz na boisku Zwierzynieckiego.
CLEPARDIA: Mytych - Wójcik, Miczek, Turek, Gumula - Ostrowski, Wach, Wojniak (70 Skotniczny), Brandys (75 Jaworski) - Bosak, Nykiel (80 Szremski).
POGOŃ: Ludwikowski - Braś, Sikora, Wykręt, Strug (46 Machno) - Makowski, Liszka, Dziedzic, Karpierz (46 Dobroch) - Kamiński (46 Stępiński), Żyła.

W 3. minucie goście dostali prezent od Clepardii, a konkretnie od bramkarza, który wypuścił z rąk piłkę zacentrowaną przez Żyłę. Skorzystał z tego błędu Karpierz i dobił futbolówkę do siatki. W ciągu dwóch kwadransów gospodarze odpowiedzieli na tego gola trzema. Wyrównał Wojniak z karnego podyktowanego za faul na Bosaku. Niebawem Ostrowski dostał prostopadłe podanie, uprzedził bramkarza i było 2-1. Podwyższył głową Bosak. Tuż przed przerwą zespół ze Skotnik zmniejszył dystans - Żyła po prostopadłym podaniu wyszedł na czystą pozycję i  nie zmarnował okazji. Na 10 minut przed końcem goście doprowadzili do remisu - po wrzutce w pole karne Machno głową skierował piłkę do bramki. 3-3.

- W pierwszej połowie nasza przewaga była wprost przygniatająca - mówi Krzysztof Krok, trener Clepardii. - Mieliśmy jeszcze ze cztery, pięć doskonałych okazji, ale co z tego skoro nie mogliśmy trafić z kilku metrów do pustej bramki... Powinniśmy prowadzić wysoko, a tymczasem Pogoń zdobyła dwa, moim zdaniem, przypadkowe gole; ten drugi z dwumetrowego spalonego. Po przerwie zabrakło nam sił, to był już siódmy mecz rozgrywany co trzy dni. Pogoń osiągnęła w drugiej połowie przewagę, a my kontrowaliśmy. Najlepszą okazję miał Brandys, który główkował w poprzeczkę.

- W przerwie zdecydowałem się na radykalne posunięcie - mówi Jarosław Dzierżak, trener Pogoni Skotniki. - Dokonałem aż trzech zmian, wprowadzając doświadczonych zawodników - Dobrocha, Stępińskiego i Machnę. Dało to efekt, bo obraz gry zmienił się diametralnie. Szkoda, że z naszej przewagi urodziła się tylko jedna bramka.
rk

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty