Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Ryszard Kazieczko nowym trenerem Słomniczanki2010-04-20 15:59:00 RK

37-letni Ryszard Kazieczko został nowym trenerem VI-ligowej Słomniczanki Słomniki. Zastąpił on na tym stanowisku Marka Kowalskiego.


- Trenerem jestem od środy 14 kwietnia - mówi Kazieczko. - Rano zostałem poproszony przez zarząd klubu na spotkanie, zaproponowano mi posadę szkoleniowca. Zaskoczyło mnie to, ale ofertę przyjąłem i jeszcze tego samego dnia poprowadziłem pierwszy trening. Wykorzystując przerwę w rozgrywkach zagraliśmy sparing, remisując 1-1 z Juvenią Prandocin.

- Zdążył Pan już poznać zawodników?
- Przyznam, że o drużynie prawie nic nie wiedziałem. W szybkim tempie dopiero ją poznaję. Umiejętności zawodników oceniam wysoko. Jeśli chodzi o ustawienie, to rewolucji wielkiej nie przewiduję. Będziemy nadal grać systemem 4-4-2.

- Słomniczanka źle zaczęła rundę wiosenną - od porażki z Proszowianką i remisu z Clepardią...
- Porażka z Proszowianką to było takie zaproszenie rywali do walki o awans. Mamy obecnie 9 punktów przewagi nad grupą pościgową, dlatego najbliższe mecze będą bardzo ważne. Priorytetowe znaczenie ma zwłaszcza sobotnie spotkanie z Rabą, które toczyć się będzie - jak to się mówi - o sześć punktów. Układ gier jest korzystny, bo także następne mecze mamy u siebie, z Pogonią Miechów i Wawelem.

- Jakie zadanie postawił przed Panem zarząd klubu ze Słomnik?
- Celem jest awans do piątej ligi, ale - jak mi powiedziano - nie za wszelką cenę...

- Wzmocni Pan Słomniczankę także jako zawodnik?
- Nie. Zarząd klubu nie chciał grającego trenera. Może nawet awaryjnie mógłbym jeszcze zagrać na stoperze, ale w zasadzie zakończyłem karierę piłkarską.

Ryszard Kazieczko jest trenerem II klasy. Jako szkoleniowiec prowadził do tej pory A-klasowego Spartaka Wielkanoc-Gołcza i w poprzednim sezonie VI-ligową Pogoń Miechów (także juniorów młodszych tego klubu). Właśnie z Pogonią jest kojarzony w Małopolsce. Jest wychowankiem tego klubu, w którym występował w jego najlepszym okresie - w IV lidze.


Ryszard Kazieczko (ur. 8.07.1973). Wychowanek Pogoni Miechów (debiut dopiero w 1989). Kolejne kluby: Granica Chełm (III liga), Pogoń, Błękitni Kielce (III liga), Pogoń, Sparta Kazimierza Wielka (IV liga), Pogoń, Victoria Skalbmierz, Pogoń, Stal Stalowa Wola (II liga, 2000 rok), Pogoń (IV liga), Spartak Gołcza, Pogoń, Spartak Gołcza (A klasa), Pogoń. Ostatni mecz jako zawodnik rozegrał w Pogoni w ub. sezonie.
Pseudonim: Koeman. Przylgnął do niego w 8 kl. podstawówki ze względu na podobieństwo do słynnego holenderskiego piłkarza (włosy na jeżyka). Od 18. roku życia ma fryzurę na „zero”.

 

RK (sportowetempo.pl, kwiecień 2010)

Lubię futbol agresywny

Grał we wszystkich ligach i klasach, z wyjątkiem tej najważniejszej – pierwszej. Dlatego czuje się niespełniony jako zawodnik. – Zabrakło zdrowia, miałem chyba wszystkie możliwe kontuzje – mówi Ryszard Kazieczko, piłkarz o wyrazistej boiskowej osobowości, w Małopolsce kojarzony z Pogonią Miechów.

NAJLEPSZY CZAS. Rok 2000, mecz w barwach II-ligowej Stali Stalowa Wola z... Wisłą Kraków, w Pucharze Polski, przegrany dopiero w karnych.
- Grałem jako obrońca kryjący, opiekowałem się Żurawskim, chyba dobrze, bo nie strzelił gola i nie dograł piłki. W II lidze czułem się wyróżniającym zawodnikiem, ale zawsze w nieodpowiednim momencie przyplątywała się kontuzja. Byłem blisko gry w I lidze – w Ruchu lub w Cracovii, ale się nie udało. Gdybym ja miał wybierać, to wybrałbym Wisłę, której kibicuję od 1979 roku, kiedy ojciec zaczął mnie zabierać na mecze. W 2003 roku miałem z kolei propozycję z II-ligowego Myszkowa i w meczu z Orłem Piaski przytrafiła mi się fatalna kontuzja kolana. Miałem zerwane wszystkie więzadła, uszkodzoną łąkotkę, musiałem się pożegnać z karierą na wyższych szczeblach.

WALECZNY JAK KAZIECZKO. Braki w technice zawsze nadrabiał niesłychaną ambicją i nieustępliwością. Gdy przekraczał granice gry faul – zdarzały się żółte i czerwone kartki.
- Zawsze miałem trenerów, którzy stawiali na grę bardziej agresywną niż finezyjną. Od finezji to jest Real i Barcelona. Na ukształtowanie mnie jako piłkarza najbardziej wpłynęli trenerzy Palik i Franczak. Trener Wiater w Granicy Chełm uczył nas nawet, byśmy tak grali, żeby kości trzeszczały. Lubię więc futbol agresywny, ale nie można go mylić z brutalnym.

(RK, "Dziennik Polski", październik 2008)


RK
kazieczko2a.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty