Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Słomniczanie dwa razy dogonili Clepardię2010-04-03 16:35:00

- Zagraliśmy lepiej niż z Proszowianką, ale co z tego skoro tracimy kuriozalne gole. Dziś z tego powodu, że bramkarz z obrońcami nie są jeszcze zgrani straciliśmy dwa... - powiedział Marek Kowalski, trener Słomniczanki.


Słomniczanka Słomniki - Clepardia Kraków 2-2 (1-1)

0-1 Nykiel 15
1-1 Trzeciakiewicz 30
1-2 Bosak 87
2-2 Pituła 89

Sędziował Maciej Koster. Żółta kartka: Jaworski (S). Widzów 100.
SŁOMNICZANKA: Tatar - Jaworski, Żak, Pituła, Sowula - Zagrodzki (40 Konieczny), Strona, Zaranek (80 Szwagrzyk), Kwiatkowski - Trzeciakiewicz (80 Rudek), Drożniak (46 Nowak).
CLEPARDIA: Mytych - Bosak, Miczek, Turek, Gumula - Gągol (70 Brandys), Kadłuczka (80 Turczyn) - Ostrowski, Wach, Kuczaj (65 Skotniczny) - Nykiel.

Clepardia dwa razy obejmowała prowadzenie, a gospodarze dwa razy wyrównywali. - Mecz był ciekawy, taki wokół remisu - przyznał Kowalski. - Słomniczanka może miała trochę więcej z gry, ale remis jest sprawiedliwy. Na ciężkim boisku zawodnicy zostawili dużo zdrowia - powiedział Krzysztof Krok, trener Clepardii.

Początek należał do krakowian. W 8. minucie Nykiel znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale strzelił prosto w niego. Niebawem napastnik Clepardii trafił do siatki - stało się to po wrzutce w pole karne, piłka spadła za stopera, a przed bramkarzem, a tam był właśnie Nykiel, który głową skierował ją do bramki. Idealną szansę miał jeszcze Ostrowski, ale Tatar obronił strzał.

Słomniczanie wyrównali w 30. minucie. Żak podał za obrońcę do Trzeciakiewicza, jego pierwsze uderzenie bramkarz odbił, ale pod nogi zawodnika gospodarzy, który tym razem minął go i strzelił do pustej. Pięć minut później mogło być 2-1, ale Zaranek zamiast próbować swojej szansy niepotrzebnie podawał do Trzeciakiewicza. W 40. minucie kontuzji doznał najlepszy do tej pory w zespole trenera Kowalskiego Zagrodzki, co osłabiło na pewno miejscowych.

Po przerwie Słomniczanka miała dwie wyborne okazje. W 70. minucie Trzeciakiewicz dostał bardzo dobrą piłkę między stopera i bramkarza, ale jego lob był minimalnie niecelny. Z kolei 12 minut później po wrzutce Sowuli obrońca Clepardii minął się z piłką, lecz stojący samotnie na 5. metrze Zaranek był tak zdekoncentrowany, że nie wykorzystał szansy.

Goście też parokrotnie byli bliscy powodzenia. Strzały Wacha z 25 m i będącego "sam na sam" Nykiela obronił bramkarz Tatar, a uderzenie Kadłuczki z półobrotu trafiło w stojącego w bramce zawodnika miejscowych.

Krakowianie dopięli celu na 3 minuty przed końcem. Poszła akcja lewą stroną, piłka po wrzutce Skotnicznego przeszła nad bramkarzem na dalszy słupek skąd z 2-3 metrów Bosak wpakował ją do siatki. Mimo że czasu było już bardzo mało, Słomniczanka zdążyła wyrównać! W 89. minucie Kwiatkowski z wolnego spod linii bocznej wrzucił "jajo", Pituła po drodze musnął piłkę i ta wpadła do bramki.

Bardzo dobrze prowadził zawody sędzia Maciej Koster.

rst




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty