Niedzielne, finałowe zawody Letniej Grand Prix na Vogtland Arena (HS-140) w Klingenthal przyjęły niecodzienny obrót. Zwyciężył Kamil Stoch, a Adam Małysz został zdyskwalifikowany... po raz pierwszy od prawie 10 lat!

Jeszcze na półmetku zawodów prowadził Thomas Morgenstern, który oddał piękny stylowo skok na odległość 139,5 metra. Drugi był jego rodak David Zauner (139m), a trzeci niespodziewanie młody Niemiec - Pascal Bodmer (140m). Czwarty był walczący o zwycięstwo w LGP Adam Małysz (136,5m), Polak musiał w finale wskoczyć na podium aby odnieść czwarty triumf w karierze w klasyfikacji LGP. Tak się jednak nie stało, ponieważ Orzeł z Wisły został zdyskwalifikowany za ruszenie już na czerwonym świetle...

W tej sytuacji ogromną szansę na wyprzedzenie Małysza w LGP zyskał Kamil Stoch, który stanął na wysokości zadania i wygrał w świetnym stylu konkurs skacząc w finale rekord skoczni - 143,5 metra! - aż 10 metró dalej niż w pierwszej serii. Stoch awansował tym samym na drugie miejsce w LGP, to wielki sukces polskiego zawodnika, który równocześnie może się cieszyć się z końcowego zwycięstwa w klasyfikacji Letniego Pucharu Kontynentalnego.

Na drugim miejscu konkurs zakończył Thomas Morgenstern, który do skoku z pierwszej serii (139,5m) w finale dołożył 133 metry. Trzeci był Gregor Schlierenzauer - 127 i 135,5 metra i jako najlepszy zawodnik spoza czołowej "10" LGP otrzymał tytuł Man of the Day.

Tuż za podium uplasował się Johan Remen Evensen, piąty był David Zauner, a szósty Maximilian Mechler.

Z pozostałych Polaków najlepiej spisał się Rafał Śliż, zawodnik AWF Katowice zajął 15. miejsce po skokach na 124,5 i 125,5 metra. Dawid Kubacki był 28. - w pierwszej serii skoczył 118 metrów, a w drugiej tylko 105 metrów.

Konkurs przebiegał w trudnych warunkach ze względu na silny i zmienny wiatr, który wielu skoczkom przeszkadzał, a innym pozwalał oddawać dalekie skoki. Do drugiej serii nie przeszli czołowi skoczkowie LGP m.in. Bjoern Einar Romoeren, Tom Hilde czy Kalle Keituri.

Źródło: Paweł Guzik, skijumping.pl