- Bardzo martwi mnie szybkość na rozbiegu. Na drugim treningu miałem prawie dwa kilometry straty do najlepszych - przyznaje Adam Małysz po skokach w Bischofshofen.

- Mój skok w kwalifikacjach był przyzwoity. Na pewno nie był to jeszcze ten oczekiwany błysk, ale całkiem niezła próba - mówi Małysz. - Jedyne co mnie bardzo martwi to szybkość na rozbiegu. Na drugim treningu miałem prawie dwa kilometry straty do najlepszych, a to przekłada się na wiele metrów. Rozbieg tu jest bardzo płaski, a tory są szerokie i jeśli ktoś słabiej jeździ to jeszcze bardziej pogłębia stratę w prędkości. Próbowałem już wszystkiego, jechać trochę luźniej, bardziej z przodu, mocniej odepchnąć się od belki - cały czas ta szybkość jest słaba. Mam nadzieję, że nasi serwismeni się dziś dobrze wyśpią i w środę będzie lepiej.

- Na zawodach w Kulm dostaniemy nowe kombinezony, niczym nie będą się różnić od naszych obecnych. Będą tylko zupełnie niezużyte. Natomiast jeśli chodzi o Austriaków, to myślę, że mogą coś zmienić w samym kroju kombinezonu - zdradza nasz najlepszy skoczek.

ASInfo