Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sporty zimowe
Tajner: Małysz to jedna z największych gwiazd MŚ2011-02-23 18:19:00

- Szans na medale w Oslo mamy sporo. Justyna Kowalczyk może zdobyć medal na każdym z czterech dystansów, na których wystartuje. Skoczkowie też powalczą. Adam i Kamil indywidualnie. Ja wciąż liczę też na drużynę - mówi Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.


Jest już Pan w Norwegii?

Tak, przyleciałem do Oslo razem z Adamem Małyszem i resztą skoczków.

 

W Oslo czuć, że mistrzostwa świata wracają do miejsca-kolebki narciarstwa klasycznego?

Na razie to czuć, że Adam jest jedną z największych gwiazd tych mistrzostw, nim się jeszcze zaczęły. Na lotnisku czekała na nas spora grupa jego fanów. Polaków oczywiście.


Ile medali Pana zadowoli?

Szans mamy sporo. Justyna Kowalczyk może zdobyć medal na każdym z czterech dystansów, na których wystartuje. Skoczkowie też powalczą. Adam i Kamil indywidualnie. Ja wciąż liczę też na drużynę.

 

To na ile medali przygotował Pan rezerwę budżetową w kasie związku?

Plan minimum to od dwóch do czterech medali.


A ile będzie warte złoto?

30 tysięcy złotych. Tyle wypłacimy jako PZN (32,2 tys. zł doda Ministerstwo Sportu - przyp. red.).

 

Justyna jest w stanie wygrać z Marit Bjoergen?

Ja wierzę, że tak. Nie rozmawiałem jeszcze ani z Justyną, ani z trenerem Wierietielnym, bo oni do Norwegii dotarli już jakiś czas temu, ale wiem, że ostatnie przygotowania do mistrzostw przebiegły bardzo dobrze. Sądzę, że Justyna może być jeszcze mocniejsza niż w Vancouver. Ten sezon, wbrew pozorom jest dla niej łatwiejszy. Miała dwie dłuższe przerwy w startach. No i trasy są tu ponoć bardzo ciężkie. A na dodatek podobno idzie odwilż. To będzie sprzyjało zawodniczkom, które opierają wyniki na tzw. końskim zdrowiu. A takie Justyna ma.

 

Zwycięstwo Bjoergen w ostatnich zawodach w norweskim Drammen było bardzo prze-konywujące. Na dodatek to teoretycznie był koronny dystans Kowalczyk, czyli 10 km klasykiem. Nie martwi to Pana?

Poczekamy do zawodów. Trasa w Drammen jest łatwiejsza od tej w Oslo. Poza tym Justyna była tuż po "zejściu z gór". Musiała jeszcze czuć efekty treningów na wysokości. Świeżość dopiero ma przyjść. Jestem spokojny. W roku olimpijskim Bjoergen wygrywała też sprinty. Teraz nie wgrywa. Uważam więc, że ona wcale nie jest silniejsza. I to na niej będzie spoczywała dużo większa presja.

 

Ale na Justynę Kowalczyk też liczy cały naród. Na dodatek ciut większy od norweskiego.

To prawda, ale Justyna nie była w Polsce od dłuższego czasu. Do startu przygotowuje się za granicą. Nie dochodzi do niej cały medialny szum, jaki każdego dnia musi czuć i słyszeć Bjoergen.

 

To będą mistrzostwo Bjoergen kontra Kowalczyk?

Jako całość może i tak. Na pewno tak będą na to patrzyli Polacy. Ale na pewno pojawią się gwiazdy poszczególnych konkurencji. Choćby Majdić w sprintach. Sądzę, że będzie grupka zawodniczek, który przygotowywały się pod jeden, konkretny dystans i na nim mogą być groźne także dla Justyny i Marit.

 

A gdyby Pan miał stawiać, na którym dystansie Justyna ma największe szanse odniesienia zwycięstwa?

Nie potrafię wskazać. 30 kilometrów tym razem rozgrywane jest techniką dowolną. Ale naprawdę, nie rozdawajmy medali przed startem. Przecież kijek można złamać na każdym dystansie.

 

Małysz czy Stoch?

Obaj mają szanse. Adam jest oczywiście bardziej doświadczony. Wie jak się zdobywa medale na takiej imprezie. Dla Kamila to będzie wielki sprawdzian. Jeśli już muszę wybierać to powiem tak - na średniej stawiam na Adama. Na dużej skoczni, jeśli trochę zacznie wiać, jeśli warunki będą loteryjne, rosną szanse Kamila.

 

Adam może wywalczyć złoto, czy raczej będzie się bił o podium?

Ostatnim skokiem w Vikersund pokazał, że jego forma idzie w górę. Przecież on leciał dwa, trzy metry wyżej nawet o Schlierenzauera. Czyli ma moc odbicia. Na mamucie to nie jest najważniejsze, bo tu można nadrobić lotem. Ale na mniejszych skoczniach to odbicie wciąż jest superważne. A już na średniej skoczni w zasadzie najważniejsze. Sądzę, że Adam wraca do formy, w której będzie w stanie przeskoczyć nawet złe warunki.

 

Czyli może zdobyć złoto?

Tak.

 

A Kamil?

Kamil przy równych warunkach to zawodnik na pierwszą szóstkę. Co oczywiście oznacza, że ma szansę i na medal.

 

Dlaczego uważa Pan, że jego szanse rosną, jeśli warunki będą nierówne?

Bo on pokazał w tym sezonie, że umie sobie z nimi radzić. Wtedy też łatwiej odskoczyć tym z samego czuba.

 

Skocznie w Holmenkollen to nowe obiekty. Jakie są?

Niestety, już nie takie fajne dla Adama jak kiedyś. Teraz to skocznie podobne do innych, mocno wywłaszczone. A to zaś oznacza, że dużo bardziej liczą się tu warunki wietrzne. Wystarczy podmuch, by skok był dłuższy, lub o wiele krótszy. Rok temu Adam skakał tu świetnie. Ale nie wygrał. Ba niby dostawał ujemne punkty za dobre warunki. Ale jak później powiedział, czuć tylko, że ściąga go w dół.

 

Drużyna może powalczyć o medal? Ostatni konkurs w Oberstdorfie pokazał, że nam forma raczej spada, innym rośnie. Zajęliśmy dopiero szóstą lokatę.

To był mamut. Teraz będą mniejsze obiekty. Szanse są dwie. Ja wciąż liczę, że może się udać. Przecież już byliśmy w tym sezonie na podium. Podczas mistrzostw świata w Libercu też było bardzo blisko medalu.

 

Morgenstern czy Schlierenzauer?

"Morgi" jest bardziej doświadczony, tak jak Adam wie jak zdobywać medale na wielkich imprezach. Schlieri ma świeżość, bo przecież w grudniu nie skakał. Jego forma idzie wyraźnie w górę. Gdybym miał dziś postawić pieniądze, wybrałbym chyba Gregora.

 

Kto jeszcze ma szansę?

Jak zwykle Ammann. Niemiec Freund może też namieszać.

 

Kandydat na czarnego konia?

Od początku sezonu stawiam na Kamila Stocha. Będę więc konsekwentny.

 

Rozmawiał Robert Małolepszy ("Polska The Times")


tajner apoloniusz w08.jpg



więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty