Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Sporty zimowe
Czy Adam Małysz zakończy karierę już w marcu?2011-02-07 23:00:00

Czy Adam Małysz rzuci po tym sezonie narty w kąt i zakończy karierę? Sam na razie nie wypowiada się na ten temat, ale wiele wskazuje na to, że ma już gotowy scenariusz pożegnania z kibicami. Polski skoczek po raz ostatni pojawiłby się na skoczni 26 marca w Zakopanem.


Wtedy na Wielkiej Krokwi jeden ze sponsorów Orła z Wisły, firma Red Bull zamierza zorganizować imprezę "Skok do celu", która będzie wielkim benefisem polskiej gwiazdy. To mają być pokazowe zawody, a wystartuje w nich dwudziestu zawodników ze światowej czołówki.

- Czy to będzie pożegnanie Adama? To pewnie wie tylko on sam, no, może jeszcze kilka innych osób. My nie mamy w tej sprawie jednoznacznych informacji - usłyszeli reporterzy "Gazety Krakowskiej" w Tatrzańskim Związku Narciarskim, który pomaga w organizacji tego przedsięwzięcia.

Zawody mają mieć nietypowy przebieg - skoczkowie nie będą rywalizowali na odległości, a na... celność lądowania. Wszystkie szczegóły benefisu mają być znane za dwa tygodnie (problemem może być pogoda, bo pod Tatrami już prawie wiosna). Czy jednak faktycznie będą ostatnim występem Małysza?

- Nie chcę przesądzać sprawy, ale Adam między wierszami nie raz już w ostatnich tygodniach mówił, że koniec kariery po tej zimie jest możliwy. Nie można więc wykluczyć, że będzie chciał się pożegnać w Zakopanem - zauważa Jan Szturc, wujek i pierwszy trener zawodnika. - Oczywiście jest jeszcze kwestia przyszłorocznego Pucharu Świata w Wiśle, to go może korcić. Jednak jak go znam, to ma już wszystko poukładane w głowie i nic jego decyzji nie zmieni, bez względu na to, jaka ona jest.

Małysz początkowo chciał, żeby taką imprezę zorganizować w jego rodzinnej Wiśle, ale potem zmienił zdanie. Uznał, że odpowiedniejsza będzie zakopiańska Wielka Krokiew; miejsce, do którego czuje wielki sentyment i gdzie odnosił wielkie sukcesy. Co więcej, występem w takim pokazowym konkursie mógłby zatrzeć złe wspomnienie z ostatniego skoku na tym obiekcie, który zakończył się upadkiem i kontuzją, na szczęście niegroźną, kolana.

- Sprawa pożegnania Adama wraca co jakiś czas, ale moim zdaniem nic nie jest jeszcze przesądzone - twierdzi Andrzej Wąsowicz, wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego. - Przyznaję jednak, że informacja o zakopiańskiej imprezie trochę mnie zaskakuje i zastanawia - dodaje po chwili.

Szefowie związku nie ukrywają, że będą namawiać Małysza, by nie kończył kariery. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że prezes PZN Apoloniusz Tajner i Wąsowicz spotkali się z Małyszem wczoraj wieczorem, a jednym z tematów była właśnie przyszłość zawodnika.

Jeśli Małysz faktycznie jest gotów powiedzieć "pas", to na pewno chciałby to zrobić jako medalista mistrzostw świata. Indywidualne skoki w Oslo zaplanowano na 26 lutego (HS 106) i 3 marca (HS 134).

- Cała sztuka polega na tym, aby odejść w chwale. I Adam też świetnie o tym wie - dodaje Szturc.
Po mistrzostwach zawodników czekają jeszcze zawody Pucharu Świata w Lahti i w Planicy. Te ostatnie odbędą się 20 marca. Tydzień później Małysz mógłby zaprosić całą światową czołówkę do Zakopanego.

33-letni Orzeł z Wisły często ostatnio podkreśla swoje zmęczenie i wiek.
- Muszę trenować więcej niż kiedyś, żeby dotrzymać kroku młodszym rywalom - powtarzał już przed rozpoczęciem sezonu.

Dzięki swojej determinacji wciąż należy do światowej czołówki. W tej edycji PŚ siedmiokrotnie stawał na podium, w tym raz na jego najwyższym stopniu, i w klasyfikacji generalnej zajmuje czwarte miejsce. Miał też jednak trudne momenty - kontuzję, upadek w Zakopanem, słabsze skoki w drugich seriach.

- Adam sam zadecyduje o swojej przyszłości, ja na pewno będę go namawiał na kontynuowanie kariery nawet do igrzysk w Soczi w 2014 roku - mówił jeszcze niedawno Tajner.

Sam skoczek tematu igrzysk od pewnego czasu nie porusza. Podkreśla za to, że cieszą go sukcesy Kamila Stocha, który zdjął z niego część dźwiganej przez lata odpowiedzialności za całe polskie skoki.

Po cichu mówi się także o zaawansowanych już podchodach Porsche, które chętnie widziałoby wiślanina w roli swojego... rajdowego kierowcy. Małysz to wielki fan rajdów i szybkich samochodów.

Mówi Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego:

Impreza Red Bulla odbywa się poza kalendarzem PZN, więc od strony sportowej nie jest dla mnie istotna. Natomiast co do końca kariery przez Adama Małysza... To wielki sportowiec, na pewno spełniony, więc coraz mocniej bierze już pod uwagę spokój, życie rodzinne, wiek, zdrowie. Ma na koncie tyle sukcesów, że musi w sobie szukać dodatkowej motywacji do wysiłku, wyrzeczeń i bólu, a to jest przecież z czasem coraz trudniejsze. Chciałbym, żeby skakał do igrzysk w Soczi, ale nawet go o to nie podpytuję, jest dojrzałym i mądrym człowiekiem, nie będę go naciskał w żadnym kierunku. Mam przeczucie, że sprawa jest wciąż otwarta, ale to, że powie "kończę" już w marcu rzeczywiście uważam za możliwe...

Przemysław Franczak, Rafał Musioł, Gazeta Krakowska





więcej wiadomości >>>
2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty