Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) zgodziła się na budowę większych skoczni, co oznacza że prawdopodobnie już w przyszłym sezonie zostanie pobity rekord Bjoerna-Einara Romoerena, który w 2005 roku uzyskał w Planicy aż 239m.

- Kilka elementów musi złożyć się na to, abyśmy mogli zobaczyć nowy rekord świata. Nie wystarczy tylko powiększyć skocznię. Jednak gdy warunki i prędkość na progu będą odpowiednie, to widzę duże szanse na to, aby tak właśnie się stało - mówi delegat techniczny MŚ w Planicy, oraz członek FISu, Bertil Paalsrud.

FIS chce powiększyć na mamutach maksymalną dopuszczalną odległość pomiędzy progiem a skoczni a jej podstawą ze 130 do 135 metrów. Ten przepis pozostał bez zmian już od 18 lat. Zmiana prawdopodobnie będzie zatwierdzona na majowym kongresie FISu w Turcji.

- Ta zmiana przepisów nie jest planowana tylko po to, aby padł nowy rekord w długości skoku, ale przede wszystkim po to, aby skoki narciarskie mogły zrobić kolejny krok naprzód, żebyśmy mogli oglądać więcej długich lotów wszystkich zawodników - kontynuuje Paalsrud.

W Vikersund są warunki, aby zeskok został bez większych problemów pogłębiony. Jedyny mamut w Norwegii ma być przebudowany za 60 milionów norweskich koron (ponad 31 mln PLN) do MŚ w lotach w 2012 roku. Ma on być już gotowy w przyszłym sezonie. Komitet organizacyjny MŚ w Vikersund jest już po wstępnych rozmowach z FIS.

- Sądzę, że to bardzo dobre posunięcie. Skoki narciarskie rozwijają się bardzo prężnie i bezpieczeństwo stoi na tak wysokim poziomie, że możemy pokusić się o loty nawet powyżej 250 metrów - mówi przewodniczący komitetu, Ole Gunnar Fidjestoel.

Budowa coraz większych obiektów z pewnością wzbudzi wiele kontrowersji wśród kibiców skoków narciarskich. Wszystko wskazuje jednak na to, że skocznie K-90 przechodzą już do lamusa...