Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Przedostatnia przeszkoda Zieleńczanki

LKS Śledziejowice - Zieleńczanka Zielonki 2-4 (2-2)

0-1 Pogan 1
0-2 Szumiec 27
1-2 Myszkowski 42
2-2 Michalczyk 45
2-3 Bulak 75
2-4 Słota 90

Sędziował Piotr Kaczmarek. Żółte kartki: Zawalonka, Michalczyk (2), Myszkowski - Pogan. Czerwona kartka: Michalczyk (82, dwie żółte).
ŚLEDZIEJOWICE: Żurek – Postawa, Bieda, Sieczko, Zawalonka (46 Pacanowski) – Książek (71 Krauss), Antas, Makieła, Michalczyk, Dziedzic – Myszkowski.
ZIELEŃCZANKA: Łysoń – Bulak (90+2 Dragosz), Katarzyński, Baran, Krzysztonek – Szumiec, Słota, Kierzkowski, T. Dudek (29 T. Kawa), Kubiak (88 Węgrzyn) – Pogan.

Zieleńczanka pokonała przedostatnią przeszkodę na drodze do IV ligi, ale przyszło jej to ze sporym trudem.

Początek wcale nie wskazywał na jakiekolwiek kłopoty lidera. Już w 1. minucie goście objęli prowadzenie. Krzysztonek pociągnął lewą stroną, minął próbujących go powstrzymać dwóch rywali, po czym dograł na 6. metr do Pogana, a ten dopełnił formalności.

Ofensywę teamu z Zielonek przerwało... oberwanie chmury, sędzia przerwał z tego powodu grę na niespełna kwadrans. Wkrótce po jej wznowieniu padł drugi gol. Kierzkowski podał na lewo do Szumca, w międzyczasie faulowany był Dudek, ale arbiter zastosował przywilej korzyści i grający trener "Koniczynek" uderzył z 20 m zewnętrzną częścią stopy w "długi" róg.

Do 40. minuty goście mieli miażdżącą przewagę i mogli zdobyć jeszcze kilka bramek. Sytuacji "sam na sam" nie wykorzystali Kubiak (z podania Szumca) i Kawa (po dograniu Pogana), a technicznego loba w wykonaniu Szumca obronił bramkarz.

- Prawie cała pierwsza połowa była chyba najlepsza jaką zagraliśmy w tej rundzie. Gospodarze tylko się bronili. Ale w końcówce zdarzyło się pięć fatalnych minut...
- komentuje Krzysztof Szumiec, trener Zieleńczanki.

Śledziejowice całkiem niespodziewanie przebudziły się na końcówkę pierwszej połowy. Najpierw po rogu głową do siatki piłkę skierował Myszkowski, a po chwili po centrze z lewej strony gola "do szatni", również głową, zdobył Michalczyk.

Po przerwie gra się wyrównała i końcowy wynik był sprawą otwartą. Gospodarze mieli dwie kapitalne okazje (jedną dosłownie z metra), ale ich nie wykorzystali. Goście nie pozostawali dłużni. Kawa trafił nawet do bramki, ale ze spalonego, a w innej akcji piłkę po jego strzale bramkarz wybił na poprzeczkę.

Na kwadrans przed końcem Zieleńczanka zdobyła jakże ważnego gola. Szumiec podał za obrońcę, ten chciał wybić piłkę głową, ale interwencja była niefortunna, w efekcie nadbiegający Bulak z 5 metrów uderzył pod poprzeczkę. Miejscowi atakowali dążąc do remisu, nawet od 82. minuty gdy grali już w dziesiątkę, ale bez efektu. Goście nastawili się w tym okresie na kontry. "Setkę" miał Kawa, ale gol nie padł. Padł dopiero w ostatniej akcji meczu. Kawa przebiegł z piłką pół boiska, dograł do Słoty, a ten z 2 metrów strzelił do "pustaka" pieczętując wygraną Zieleńczanki.

- Śledziejowice to trudny i wymagający zespół. Cieszę się, że w końcówce, w trudnym momencie, moja drużyna pokazała charakter i zdołała wygrać grając pod presją - powiedział Krzysztof Szumiec.

 

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty