Świt Krzeszowice - LKS Śledziejowice 5-1 (2-1)

Gole: Dąbek 2, Bagnicki, Gawęcki, Podobiński - Antas (karny)
ŚLEDZIEJOWICE: Włodarczyk - Postawa (70 Podsiadło), Bieda, Antas, Sieczko, Zawalonka, Krauss (82 Żurek), Pacanowski, Kwiecień (60 Eumanow), Książek, Makieła.

Mecz zaczął się doskonale dla Śledziejowic. W 20. minucie za faul na Książku karnego wykorzystał Antas, a zawodnik gospodarzy dostał czerwoną kartkę. Mimo gry w dziesiątkę Świt zdołał do przerwy wyrównać i objąć prowadzenie.

- Wyrównującego gola straciliśmy po błędzie obrońcy, zawodnik gospodarzy strzelił celnie z kąta. Później świetną szansę miał Krauss, ale uderzył koło słupka. Na dwie minuty przed przerwą nasz stoper tak podawał do bramkarza, że podał do napastnika. My atakowaliśmy, oni się bronili, ale po 45 minutach prowadzili 2-1. W 49. minucie mieliśmy drugiego karnego, znów za faul na Książku, ale strzał Antasa tym razem obronił bramkarz. To był kluczowy moment, bo później dostaliśmy dwa gole z kontr, a w 88. minucie jeszcze nas dobili z wolnego. Zostaliśmy niesamowicie wypunktowani przez Świt! - powiedział Rafał Mazur, trener Śledziejowic.

rst