Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Hat-trick Zawrzykraja

Grębałowianka Kraków - Sokół Kocmyrzów 3-5 (1-4)

0-1 samob. 8
1-1 Kwater 18
1-2 Zawrzykraj 20
1-3 Zawrzykraj 25
1-4 Zawrzykraj 45
2-4 Pikuła 52
2-5 Kubka 81
3-5 Sowa 82

GRĘBAŁOWIANKA: Kusia - T. Karaś, Kubik, Wejner (46 Ochman), Lampart (60 Nawrot), Sowa, Krawczyk, Bujak (46 Pikuła), Korfel, M. Kwater (79 G. Mikołajczyk), Janicki.

Osiem goli i do tego bardzo dobre tempo meczu, wiele sytuacji podbramkowych. Na porażkę Grębałowianki złożyły się błędy obrony w pierwszej połowie. Zaczęło się od samobójczego gola Janickiego w 8. minucie, który wślizgiem ubiegł swojego bramkarza i wpakował futbolówkę do własnej bramki. Wyrównanie nastąpiło w 18.minucie, po zagraniu Sowy do Kwatera, który minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 20. minucie prowadzenie odzyskali goście po trafieniu Zawrzykraja, który jeszcze dwukrotnie pokonywał Kusię, w 25. i 45. minucie. W pierwszej części zawodów gospodarze mieli jeszcze okazje do zdobycia bramki, a najlepsze zmarnowali w 30. minucie, wówczas trzykrotnie strzelali, najpierw Janicki, potem Kwater i Korfel, za każdym razem piłka odbijała się do obrońcy lub bramkarza. W 40.minucie po długim podaniu Wejnera, doszedł do piłki Janicki i huknął z całej siły, ale kapitalnie wybronił bramkarz Sokoła.

Po zmianie stron kibice oglądali jeszcze ciekawsze widowisko piłkarskie, szczególnie w wydaniu miejscowych piłkarzy, którzy z dużą wolą przystąpili do odrabiania strat. W 52. minucie było 2-4 po trafieniu Pikuły, który jeszcze miał okazję w 60. minucie, jego strzał jednak minął bramkę. W sumie w tej części meczu było osiem dobrych pozycji strzeleckich, ale tylko dwa razy udało się miejscowym trafić do siatki. W 82. minucie ustalił wynik meczu Sowa na 3-5, a minutę wcześniej piątego gola dla gości zdobył Kubka. Goście tylko dwukrotnie nie wykorzystywali okazji bramkowych, w 62 i 73. minucie, w tym drugim przypadku Wąs z bliskiej odległości posłał piłkę wysoko nad poprzeczkę.

W sumie bardzo dobra gra obydwu zespołów, szczególnie imponowała skuteczność Zawrzykraja z Sokoła, a zespół Grębałowianki mimo przegranej zasłużył na pochwałę, chociaż w obronie popełniono za dużo błędów w pierwszej połowie. Na usprawiedliwienie gospodarzy można wspomnieć o nieobecności dwóch podstawowych obrońców, Walczaka (kontuzja) i Gawina (pauza za kartki).


www.grebalowianka.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty