Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Sensacja: Gościbia wygrywa w Zielonkach!

Zieleńczanka Zielonki - Gościbia Sułkowice 1-3 (1-2)

0-1 Wojciech Profic 15
0-2 Wiesław Światłoń II 30
1-2 Krzysztof Szumiec 33 (wolny)
1-3 Wojciech Profic 90

Sędziował Michał Gurgul (Kraków). Widzów 150.

ZIELEŃCZANKA: Łysoń - Bulak (46 Katarzyński), Baran (90 Zębala), Duda, Krzysztonek (46 Dragosz) - Szumiec, Kierzkowski, Dudek, Kubiak, Kawa - Pogan.
GOŚCIBIA: Wiesław Światłoń I – Łakomy, Piotr Stokłosa, D. Profic, Przemysław Stokłosa – Łabędź (80 Tyrawa), Biela, D. Stokłosa, Ostafin – Wiesław Światłoń II (74 D. Mardaus), W. Profic (90+1 Szatan).

Zieleńczanka mogła dojść do lidera z Jaśkowic na jeden punkt, ale sensacyjnie przegrała u siebie z Gościbią i traci do Wiślan cztery "oczka"...

Po kwadransie było nieoczekiwanie 0-1. Obrońca gospodarzy Bulak wybił piłkę w górę, doszedł do niej zawodnik Wojciech Profic i z 25 m celnie uderzył. Bramkarz puścił futbolówkę pod pachą. Był to pierwszy strzał sułkowiczan w meczu.

Po drugim kwadransie było sensacyjnie 0-2. Tym razem błąd popełnili stoperzy z Zielonek. Gdy zastanawiali się który ma ruszyć do piłki, ubiegł ich Wiesław Światłoń II i z 16 m strzelił ze szpica po "długim".

W 33. minucie Koniczynki złapały kontakt - Szumiec przymierzył z wolnego z 20-22 m w "okienko". Wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, ale nic takiego nie nastąpiło.

Po przerwie Zieleńczanka za wszelką cenę chciała wyrównać. Bodaj jedyną okazję miał Katarzyński, który po centrze Szumca z wolnego główkował z 5 metrów myląc się o centymetry. Goście z kontr byli bliżsi zdobycia trzeciej bramki niż wicelider drugiej. M.in. nie wykorzystali sytuacji sam na sam po kolejnym błędzie obrony, bramkarz obronił strzał. W końcówce, gdy miejscowi postawili wszystko na jedną kartę, poszła kontra Gościbi, Wojciech Profic od połowy boiska popędził na samotne spotkanie z golkiperem, wygrywając je. Ten gol w 90. minucie przesądził ostatecznie sprawę.

- Rywale schowali się za podwójną gardą i przez cały mecz biliśmy głową w mur. Podeszliśmy do gry zbyt pewni siebie i tak naprawdę nie podjęliśmy dziś walki. Gościbia bardzo dobrze się broniła, mądrze kontrowała i mogła wygrać jeszcze wyżej... - samokrytycznie przyznał Krzysztof Szumiec, grający trener Zieleńczanki.

 

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty