Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Trener Skotnik zostaje z drużyną

Hejnał Krzyszkowice - Pogoń Skotniki 1-2 (1-1)

0-1 Żądło 6 (samob.)
1-1 Durlatka 32
1-2 Janicki 50

Sędziowała Magdalena Syta z Krakowa.
HEJNAŁ: Jurczak - Wątor, Obłaza, Raczek, Fiałek (46 Karaim) - M. Galas, Niedźwiedź (34 Burda, 75 Grabowski), Wyroba, Żądło, Ciaputa (86 P. Galas) - Durlatka.
POGOŃ: Jakubiszyn - Dobroch (75 Karpierz), Wykręt, Sikora, Dziedzic - Michałek (55 Skotnicki), Makowski (70 Kamiński), Prochwicz, Janicki - Mosór, Stępiński.

Zespół ze Skotnik od pięciu spotkań nie odniósł zwycięstwa, notując 4 porażki i 1 remis. Mirosław Zając, trener Pogoni, podszedł więc do sprawy ambicjonalnie. Przed meczem zapowiedział zawodnikom, że poda się do dymisji, jeśli wynik będzie znowu niekorzystny.

Skotniczanie jednak zwyciężyli, więc odejście trenera przestało być aktualne. - Chłopcy sprężyli się i wygrali. Gratuluję im podjęcia walki i jestem zadowolony z wyniku - powiedział Mirosław Zając. I dodał: - Inna rzecz, że nasza wygrana była szczęśliwa. Z naszej strony wprawdzie jeszcze dwie okazje miał Stępiński, ale mieli ich więcej. Jakubiszyn wybronił ze trzy "setki", gospodarze zaprezentowali niefrasobliwość strzelecką. W sumie, zagraliśmy mądrze taktycznie i po tej wygranej na pewno podniesie się morale drużyny.

- Przegraliśmy na własne życzenie, bo jak się nie wykorzystuje tylu sytuacji, to trudno uzyskać korzystny rezultat. Tylko w pierwszej połowie dwie idealne okazje miał Durlatka, a Wyroba i Burda nie trafili praktycznie do pustej bramki. Na dodatek Żądło przymierzył w wewnętrzną część poprzeczki, futbolówka spadła za linią bramkową, ale sędzina gola nie uznała. Wszyscy co mnie znają wiedzą, że jestem spokojnym człowiekiem, lecz to co gwizdała ta pani, to trudno nerwowo wytrzymać. Trybuny były wrogo nastawione do arbitrów, jednak sami to sprokurowali. Dwa gole straciliśmy po rzutach wolnych, z tym, że pierwszego po rykoszecie. Dla nas bramkę zdobył Durlatka głową po rzucie rożnym. W ostatnich fragmentach mógł do remisu doprowadzić Durlatka, ale posłał piłkę obok słupka. Zespół mam porozbijany, Ciaputa ma złamany palec, a to konsekwencja takiego, a nie innego prowadzenia zawodów. Za Ciaputę musiał wejść bramkarz, bo już na ławce nie miałem nikogo z pola - podsumował trener Hejnału Marek Holocher, którego w pierwszej odsłonie sędzina odesłała na trybuny.

Jak padły bramki?
Pogoń objęła prowadzenie po rzucie wolnym wykonywanym przez Stępińskiego z ok. 30 m. Piłka uderzyła zawodnika Hejnału Żądłę i zmyliła bramkarza wpadając lobem do siatki. Gospodarze wyrównali po rzucie rożnym, celną główką popisał się Durlatka. Zwycięski gol dla skotniczan padł 5 minut po przerwie. Janicki z wolnego z ok. 25 m posłał nad murem spadającą piłkę w dolny róg bramki.

 

rst, gst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty