Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Osłabiła ich praca przed meczem?

Pogoń Skotniki - LKS Śledziejowice 0-2 (0-1)

0-1 Bieda 25
0-2 Książek 85

Żółte kartki: Stępiński - Zawalonka.
POGOŃ: Jakubiszyn - Mosór, Liszka, Dziedzic (70 Giermek), Makowski (60 Michałek) - Dobroch, Pospuła, Wykręt, Machno (46 Kamiński) - Janicki, Stępiński.
ŚLEDZIEJOWICE: Włodarczyk - Postawa, Bieda (60 Michalczyk), Sieczko, Zawalonka - Makieła, Antas, Pacanowski, Krauss (85 Eumanow) - Myszkowski (80 Książek), Dziedzic (65 Kwiecień).

- To nasz najlepszy mecz w tej rundzie, w dodatku wygraliśmy z zespołem z czołówki - cieszył się z sukcesu Rafał Mazur, trener Śledziejowic.

W pierwszej połowie przeważali faworyci, czyli skotniczanie. Popełnili jednak błąd w kryciu przy stałym fragmencie, w efekcie po dośrodkowaniu z kornera Bieda głową skierował piłkę do bramki Pogoni. Po stracie gola gospodarze jeszcze mocniej zaatakowali, ale nie wykorzystali kilku dogodnych okazji. Po przerwie też nie zdołali pokonać dobrze broniącego bramkarza przyjezdnych, najbliżej powodzenia był dwukrotnie Stępiński, raz trafiając w słupek.

Za to piłkarze ze Śledziejowic w końcówce przypieczętowali wygraną po skutecznej kontrze. Pomógł im trochę swoim kiksem obrońca Pogoni Liszka, efekt finalny był taki, że rezerwowy Książek strzelił lekko, ale precyzyjnie w "długi" róg.

Pod koniec meczu gospodarze chcieli jeszcze gonić wynik, odkryli się i mogli stracić kolejne gole. W sytuacji "sam na sam" Książek uderzył jednak obok bramki, a Krauss w bramkarza.

- Cóż, nie chciało nam wejść. Chłopcy zablokowali się, muszą uwierzyć, że da się strzelać bramki, bo bez tego nie da się wygrywać. Brakuje nam takiego strzelca jakim był Żyła. Na domiar złego zbyt wiele bramek tracimy po stałych fragmentach, to nasza słabość w tej rundzie - stwierdził Mirosław Zając, trener Pogoni.

- Nie chcę się usprawiedliwiać, ale brakowało nam dziś kilku zawodników. Sikorze termin meczu kolidował z pracą, Strug wyjechał do Francji, a Musiał na treningu złamał nos. Posypała się cała obrona. A ci, którzy grali byli chyba zmęczeni... pracą. Do godziny 14, a więc niedługo przed meczem, pracowali jeszcze przy składaniu balonu. Może to ich osłabiło? - zastanawiał się szkoleniowiec skotniczan.

Trener Śledziejowic nie miał takich dylematów: - Zawodnicy wypełnili dziś doskonale założenia taktyczne. A bramki zdobyliśmy po rogu i po kontrze, czyli po elementach gry, które ćwiczymy na treningach.

 

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty