Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Cztery gole Adriana Pogana

Clepardia Kraków - Zieleńczanka Zielonki 0-6 (0-3)

0-1 Pogan 20
0-2 Szumiec 30
0-3 T. Kawa 45
0-4 Pogan 46
0-5 Pogan 75
0-6 Pogan 85
CLEPARDIA:
Cieślik - Bosak, Miczek (46 Brandys), Sieniawski, Gumula - Mączyński (46 Moszumański), Iglar (65 Machno), Wach, Nykiel - Wojniak, Łataś (75 Kuczaj).
ZIELEŃCZANKA: Łysoń - Bulak, Duda (32 Węgrzyn), K. Baran, Krzysztonek (76 Zębala) - Szumiec (76 Słota), Kierzkowski, Dudek, T. Kawa (46 Katarzyński), Kubiak - Pogan.

22-letni napastnik Adrian Pogan ma już umiejętności na wyższą ligę, ale na razie zdobywa gole
dla VI-ligowej Zieleńczanki. Dziś strzelił w meczu wyjazdowym z Clepardią aż cztery, a w całym sezonie ma ich na koncie 19 i jest liderem klasyfikacji snajperów.

Pogan (wychowanek Błękitnych Modlnica) wyprzedza w niej o 5 trafień grającego trenera teamu z Zielonek - Krzysztofa Szumca, pod którego okiem dojrzewa jako piłkarz.

Właśnie Pogan rozpoczął festiwal strzelecki "Koniczynek". Uczynił to w swoim stylu, wykorzystując, że obrońcy gospodarzy wysunęli się mocno do przodu. T. Kawa przejął piłkę i posłał długie podanie na wolne pole, a Pogan zademonstrował szybkość nieosiągalną dla rywali. Drugi gol padł po jego rajdzie lewą stroną. "Urwał" się obrońcom i dograł do środka do Szumca, a ten zmylił stojącego w bramce zawodnika Clepardii i strzelił do "pustaka". Akcja z 45. minuty była najładniejsza w całym meczu. Kierzkowski odebrał futbolówkę gospodarzom, oddał błyskawicznie do Szumca, który równie błyskawicznym podaniem "no look pass" obsłużył Kawę, a ten bez namysłu uderzył celnie po ziemi w "długi" róg.

II połowa to popis Pogana, który zanotował w niej klasyczny hat-trick. Tuż po przerwie K. Baran posłał do niego długą piłkę za obrońców, Pogan "rozepchał" się i wykorzystał pewnie sytuację "sam na sam". Na kwadrans przed końcem dostał z kolei podanie od Szumca i z 4 metrów trafił do siatki. A wynik ustalił strzałem z piątki po wrzutce Węgrzyna z prawej strony.

- Po takim meczu wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni - skwitował sukces grający trener Zieleńczanki, Krzysztof Szumiec.

- Byliśmy dziś o dwie klasy słabsi, wyglądaliśmy motorycznie na tle rywala bardzo źle - przyznał z bólem Krzysztof Krok, trener Clepardii. - Dwa gole w pierwszej połowie straciliśmy po błędach środkowych obrońców. Po przerwie dostaliśmy czwartego i moi zawodnicy całkowicie się zniechęcili, przestali wracać, a Zieleńczanka zaczęła nas dobijać kontrami. Przegraliśmy 0-6, mogliśmy ulec nawet 0-10...

 

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty