Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Gol 47-latka

Pcimianka Pcim - Zieleńczanka Zielonki 2-5 (1-3)

0-1 Dudek 15
0-2 Pogan 20
0-3 Kawa 25
1-3 Panuś 30
1-4 Pogan 55
1-5 Szumiec 60
2-5 Kuboń 80

PCIMIANKA: Kipek - Dziadkowiec, Hodurek, Janicki, Panuś, Służalec, Marszalik, Chmiel, Burtan, Kuboń, Cichoń, Druzgała.
ZIELEŃCZANKA: Kubiak - Bulak, Tekieli, Duda (65 D. Baran), Dragosz (65 Banaś) - Szumiec, Kierzkowski, Dudek, Kawa (70 Marek), Słota - Pogan.

Zieleńczanka, zdecydowanie najbardziej bramkostrzelna drużyna w VI lidze, wygrał w Pcimiu wysoko i bezdyskusyjnie, kończąc jesień na 2. miejscu w tabeli, z 4-punktową stratą do lidera. Jedną z bramek dla pokonanej Pcimianki zdobył jej grający trener, 47-letni Józef Panuś.

Goście mieli przed meczem kłopot z bramkarzem. Na rozgrzewce kontuzji ręki doznał Krzysztof Szot. Z konieczności zastąpić go musiał Mateusz Kubiak, młody, ambitny, chcący strzelać gole napastnik. Debiut w bramce wypadł bardzo dobrze, żaden z dwóch puszczonych goli nie obciąża jego konta.

Pcimianka miała jeszcze większe problemy ze składem. Trener musiał wyznaczyć do gry nie tylko siebie, ale i trzech juniorów, z których dwaj - Michał Druzgała i Piotr Służalec - debiutowali w VI lidze (trzeci, Arkadiusz Janicki, debiutował przed tygodniem).

Zieleńczanka na tle słabych gospodarzy zaprezentowała się jak na wicelidera przystało, czyli dobrze i skutecznie. Goście w ciągu 25 minut strzelili trzy gole. Pierwszy padł po bardzo ładnej akcji Słoty z Szumcem, Słota zagrał następnie piętą do Dudka, który uderzył celnie w "długi" róg. Wkrótce było 2-0. Po centrze Szumca z wolnego Tekieli strzelił w zamieszaniu na bramkę, po drodze lot piłki przeciął Pogan i ta wpadła do siatki. Podwyższył niebawem Kawa po indywidualnej akcji - minął dwóch obrońców i przymierzył w "krótki" róg.

Odpowiedzią Pcimianki był gol 47-letniego grającego trenera Józefa Panusia. Wykorzystał on niezdecydowanie obrońców drużyny gości i z 7 metrów kolanem skierował futbolówkę do bramki.

Po przerwie gospodarze próbowali pójść do przodu i zostali w ciągu kwadransa skarceni kolejnymi dwoma bramkami. Najpierw po centrze Dudka z kornera celnie główkował Pogan, a niebawem bardzo ładną akcję przeprowadzili Szumiec z Kierzkowskim. Wymienili oni ze trzy "klepy" z pierwszej piłki, po czym w sytuacji "sam na sam" znalazł się Szumiec i strzelił po "długim".

Pod koniec pcimianie poprawili swój bilans. Ładne podanie od Druzgały wykorzystał Kuboń. Po drodze jeszcze minął dwóch obrońców i strzelił obok bramkarza.

- Mieliśmy bardzo dużą przewagę, nie wykorzystaliśmy w tym meczu jeszcze co najmniej pięciu "setek"
- skwitował Krzysztof Szumiec, grający trener Zieleńczanki, który zdobył jednego gola, a przy dwóch asystował.

rst
(+ kspcimiankapcim.futbolowo.pl)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty