Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
W głównych rolach bramkarze

Nadwiślanka Nowe Brzesko - Pcimianka Pcim 2-2 (0-2)

0-1 Dominik Salawa 25
0-2 Piotr Muniak 43
1-2 Dariusz Profic 60
2-2 Mateusz Kwiecień 68

Sędziował Janusz Korzeniak. Żółte kartki: Kwiecień - Salawa. Czerwona kartka: Oraczewski (N, 75). Widzów 150.
NADWIŚLANKA: Lubacha - K. Marek, Tomana, A. Marek - Hajdaś, Oraczewski, Czekaj (62 Sowa), Kwiecień, Kupiszewski (15 K. Krzyk) - Profic, Wojciechowski.
PCIMIANKA: K. Muniak - Czarnota, Bryl (55 D. Muniak), Hodurek, Marszalik - Kuboń (65 Skalski), P. Muniak (80 Bajak), Salawa, Panuś - Cichoń, Burtan.

Spragnieni występów swoich pupili na własnym boisku kibice z Nowego Brzeska dosyć licznie zjawili się na meczu. I nie zawiedli się, bo mogli obejrzeć emocjonujące widowisko, w którym sytuacje zmieniały się jak w kalejdoskopie, a wynik wisiał na włosku do ostatnich minut.

Lepiej spotkanie rozpoczęli goście, którzy w pierwszych minutach kilkakrotnie sprawdzali formę świetnie dzisiaj dysponowanego Lubachy. Także bramkarz Pcimianki był najjaśniejszym punktem swojego zespołu. W 9. minucie wygrał pierwszy pojedynek jeden na jeden z Proficem. Kilka minut później goście objęli prowadzenie. Skorzystali ze złego wybicia piłki przez Pawła Tomanę przeprowadzając składny kontratak. Pierwszy strzał napastnika Pcimianki efektownie obronił Lubacha, ale przy dobitce Salawy był bezradny. Podrażniona stratą Nadwiślanka miała dwie doskonałe szanse na wyrównanie, ale raz Muniak nie dał się przelobować Proficowi, a drugi raz instynktownie obronił strzał głową tego samego zawodnika. W tej części meczu skuteczni byli jednak tylko zawodnicy z Pcimia.

 

Po przerwie Nadwiślanka ostro wzięła się do pracy. Dogodne sytuacje miał znów Profic, a także Wojciechowski. Dopiero w 60. minucie udało się zdobyć gospodarzom kontaktowego gola. Profic po raz kolejny ograł stopera z Pcimianki i tym razem pewnie, nad interweniującym Muniakiem, posłał piłkę do siatki. Kolejny gol padł w 68. minucie. Patryk Oraczewski dośrodkował z rzutu wolnego prawie na końcową linię boiska, Profic zagrał piłkę głową wzdłuż 5. metra bramki, a nadbiegąjący Kwiecień także głową wepchnął ją do siatki.

Gra od tego momentu nabrała jeszcze większych rumieńców. zawodnicy nie oszczędzali swoich kości, m.in. efektem tego była czerwona kartka dla Patryka Oraczewskiego w 75. minucie. Faul piłkarza Nadwiślanki był ewidentny, ale arbiter był chyba trochę za surowy w ocenie tego zdarzenia. Mimo gry w osłabieniu to Nadwiślanka była bliższa zadania zwycięskiego ciosu. Znów Profic dobrze znalazł się w polu karnym, ale jego strzał zablokował nadbiegający obrońca gości. Do końca oba zespoły dążyły do wygranej, lecz ostatecznie musiały się zadowolić podziałem punktów.

JACEK ZAWARTKA (nadwislankanb.futbolowo.pl)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty