Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Sokół zrobił swoje, a Grębałowianka ma problem

Sokół Kocmyrzów - Grębałowianka Kraków 2-0 (0-0)

1-0 Łach 61
2-0 Wąs 80

SOKÓŁ: Szymski (60 Zbroja) - Piątek, Kopyść, Kubka - Sado, Brak, Krzyżak, P. Kałkus (60 Rudziński), Dudziński - Wąs, Łach.
GRĘBAŁOWIANKA: Piechnik - Walczak, T. Karaś, Orlewicz, Rajca (81 D. Karaś) - Lampart (57 G. Mikołajczyk), Grzesik (72 Nawrot), Sowa, Krawczyk (46 Bujak) Cecuga - Korfel.

Już schematem stało się, iż mecze z udziałem Grębałowianki kończą się dla tego zespołu porażką, pomimo posiadania optycznej przewagi i przeprowadzania wielu akcji ofensywnych. W dzisiejszym pojedynku w Kocmyrzowie z miejscowym Sokołem zespół gospodarzy w pierwszej połowie nie był w stanie zorganizować choćby jednej składnej akcji ofensywnej zakończonej strzałem, lecz w drugiej odsłonie zrobił swoje.

W bezbramkowej I połowie goście prezentowali się dużo lepiej i mieli okazje strzeleckie. W 21. minucie strzał Sowy wylądował na poprzeczce, a uderzenie Grzesika w 40. minucie z trudem obronił bramkarz.

Po przerwie Sokół wypracował trzy sytuacje, z których dwie wykorzystał. Pierwszy gol padł w 61. minucie, po centrze Dudzińskiego zdobył go głową Łach, uderzając z bliska w "długi" róg. Po stracie bramki goście nadal posiadali inicjatywę, najpierw Sowa strzelił tuż nad poprzeczką, zaś niebawem Mikołajczyk z 20 m uderzył silnie, trafiając jednak prosto w bramkarza. Później gra się wyrównała i gospodarze dwukrotnie zaatakowali. Pierwsza akcja zakończyła się faulem na piątym metrze przed linią pola karnego, a piłka z rzutu wolnego, bita przez Dudzińskiego, trafiła w słupek bramki Piechnika. Minutę później, w 80. minucie, w zamieszaniu na polu karnym gości Wąs wyłuskał piłkę zdobywając drugiego gola, pieczętującego zwycięstwo Sokoła. W końcowych fragmentach meczu Grębałowianka  próbowała zmniejszyć rozmiary porażki, ale uważna gra obrony miejscowych nie pozwoliła na wiele.

- Mecz stał na bardzo przeciętnym poziomie, nie było za wiele sytuacji bramkowych, nie było fajerwerków piłkarskich, wydawało się jakby oba zespoły nie miały napastników. U nas faktycznie brakowało pauzującego za kartki Zawrzykraja - powiedział Zbigniew Kaczor, prezes Sokoła.

www.grebalowianka.pl / rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty