Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Kuriozalna sytuacja

Pogoń Skotniki - Pcimianka Pcim 2-1 (2-1)

1-0 Żyła 16
1-1 Burtan 35
2-1 Stępiński 41 (karny)
POGOŃ:
Jakubiszyn - Musiał, Liszka, Dziedzic, Sikora - Pospuła (76 Machno), Wykręt (88 Kamiński), Dobroch (80 Strug), Stępiński - Janicki, Żyła.
PCIMIANKA: Kipek - Bryl, Czarnota, M. Dziadkowiec, Burtan - Kuboń (50 Panuś), P. Muniak, M. Marszalik, Salawa - Zieliński, Włodarczyk (83 D. Muniak).

Pogoń zdobyła zwycięskiego gola z karnego podyktowanego w kuriozalnych okolicznościach. Gospodarze atakowali bramkę pcimian, nastąpiło podanie do Stępińskiego, ale ten widząc, że jest na pozycji spalonej znieruchomiał. Sędzia asystent podniósł chorągiewkę, ale główny nie zagwizdał, być może dlatego, że z drugiej linii wychodził do przodu inny zawodnik skotniczan - Musiał. Zdezorientowany lewy obrońca Burtan, będąc przekonany, że jest spalony, złapał piłkę w ręce, by szybko wznowić grę i umożliwić swojemu zespołowi wyjście z kontrą. Arbiter dopiero w tym momencie zagwizdał, ale rzecz jasna karnego przeciwko Pcimiance, za zagranie ręką...

Gospodarze objęli prowadzenie po bardzo ładnej akcji. Dziedzic rzucił długie podanie z obrony do Żyły na lewą stronę, ten podciągnął z 15 metrów "urywając" się defensywie pcimian, strzelił i po chwili skutecznie dobił sparowaną przez bramkarza piłkę. Pcimianka wyrównała po niespełna 20 minutach. Po wrzutce z boku, obrońcy Pogoni wybili piłkę na 25. metr, skąd Burtan uderzył natychmiast i bez namysłu. Futbolówka skozłowała i wpadła do siatki po "długim". Bardzo ładny gol! Na 4 minuty przed przerwą skotniczanie uzyskali zwycięską bramkę z karnego, wykonanego przez Stępińskiego.

- To był twardy, solidny mecz na dobrym, szóstoligowym poziomie - stwierdził Mirosław Zając, trener Pogoni. - Gra toczyła się w środku, ale chwilami oblegaliśmy bramkę Pcimianki, która była groźna właściwie tylko do szesnastki. Po przerwie bardzo dobrą okazję miał Stępiński, po jego główce bramkarz wyjął piłkę z "okienka". Szanse mieli Żyła i w ostatniej minucie Wykręt, ale nie chciało już nic więcej wpaść do siatki.

- Sytuacja z końca pierwszej połowy była mocno kontrowersyjna - uważa Jan Pawlik, prezes Pcimianki. - Zawodnicy Pogoni byli na spalonym i sędzia powinien zagwizdać. Nasz zawodnik z kolei nie powinien łapać piłki w ręce bez gwizdka... Po przerwie Pogoń miała lekką przewagę, my graliśmy z kontry, ale nie potrafiliśmy sobie wypracować klarownej sytuacji.

 

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty