Raba Dobczyce - Proszowianka Proszowice 1-0 (1-0)

1-0 Hyży 10
Sędziował Mateusz Nowak. Żółte kartki: G. Gorzkowski, D. Piwowarczyk. Widzów 50.
RABA: Ruman - K. Piwowarczyk, Latoń, Godula, Budzowski, Grudzień - Krawczyk, D. Piwowarczyk (65 Budyn), G. Gorzkowski, Brytan (46 Adamczyk) - Hyży.
PROSZOWIANKA: Baranowski - Grzegorczyk, Szaporów, Jelonkiewicz, Jasielski -  Kutela, O. Gorzkowski, M. Przeniosło, Gałkowski (58 Figurski) - Sowa, Stopiński (85 Kowalski).

Pierwsze zwycięstwo w sezonie odnieśli piłkarze Raby, po wygranej z Proszowianką zespół z Dobczyc opuścił ostatnie miejsce w tabeli.

Podopieczni trenera Wojciecha Klicha szybko objęli prowadzenie. W 10. minucie lewą stroną boiska popędził Budzowski i dograł do nadbiegającego Hyżego, a ten głową umieścił futbolówkę w bramce Baranowskiego.

Goście, chcąc szybko doprowadzić do remisu, zabrali się do odrabiania strat. Po upływie 10 minut przed szansą stanął Gałkowski, ale Ruman pewnie wybił piłkę po jego strzale. Próbował jeszcze dobijać Stopiński, lecz z 7 metrów nie trafił w bramkę.

Po zmianie stron gospodarze znów groźnie zaatakowali. Po podaniu od Adamczyka, w dogodnej sytuacji znalazł się rutyniarz Krawczyk, lecz zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Pięć minut przed końcem goście bliscy byli zdobycia gola, lecz kąśliwy strzał M. Przeniosły golkiper Raby sparował na rzut rożny. Ostatnie minuty meczu to desperackie i szalone ataki Proszowianki, które na nic się zdały.

- Byliśmy przez większość meczu w posiadaniu piłki, ale tradycyjnie dobrze nam szło tylko do szesnastki. Po przerwie przycisnęliśmy, ale nie umieliśmy stworzyć sytuacji bramkowych. Najlepszą miał bodaj Figurski w 66. minucie, gdy w sytuacji "sam na sam" trafił w bramkarza. W końcówce wykonywaliśmy chyba z pięć kornerów, ale piłka nie chciała wejść do bramki Raby - komentuje Wojciech Socha, trener Proszowianki.

BARP/rst