Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Na boisku nie ma sentymentów2010-09-05 10:04:00

Zieleńczanka Zielonki - Płomień Jerzmanowice 6-2 (2-1)

0-1 ??? 10
1-1 Szumiec 20
2-1 Pogan 35
3-1 Pogan 49
4-1 Katarzyński 60
5-1 Pogan 70
5-2 Niedziółka 75
6-2 Szumiec 90
ZIELEŃCZANKA:
Szot - Bulak, Duda (50 D. Baran), Tekieli, Dragosz (65 Banaś) - Szumiec, Kierzkowski, Katarzyński (80 Marek), Dudek - Pogan, Kawa (50 Słota).

- Płomień Jerzmanowice ma w moim sercu miejsce szczególne. Z tym klubem przeżyłem dwa awanse, od A klasy do czwartej ligi. W czwartej lidze po raz pierwszy samodzielnie prowadziłem drużynę jako trener. Płomieniowi zawdzięczam dużo, mam nadzieję, że on mi też. Ale na boisku nie ma sentymentów... - mówi Krzysztof Szumiec, obecnie grający trener Zieleńczanki. Potwierdził to w trakcie meczu, sam strzelił gościom dwa gole (przy trzech asystował) i poprowadził swój zespół do wysokiego zwycięstwa 6-2.

- Sytuacji bramkowych było na dwucyfrówkę, ale dobrze bronił bramkarz gości. Cieszę się, że przełamał się Pogan, notując hat-trick. Zostawił na boisku dużo zdrowia. Cały zespół zagrał zresztą poprawnie, choć w obronie zdarzały się błędy - uzupełnia swą wypowiedź Szumiec.

Gospodarze zaatakowali od początku, mieli trzy doskonałe okazje, ale prowadzenie niespodziewanie objął Płomień. Zieleńczanka wyrównała po zespołowej akcji. Dudek podał do Katarzyńskiego, ten do Szumca, który minął obrońcę i celnie strzelił. W 35. minucie Dudek posłał prostopadłą piłkę do Szumca, ten zdecydował się na miękką wrzutkę, a Pogan głową z 5 metrów trafił do siatki. Do przerwy 2-1.

Zaraz na początku II połowy Szumiec po raz kolejny dograł do Pogana, tym razem po ziemi, i napastnik Zieleńczanki poprawił z bliska na 3-1. Czwarta bramka to autorskie dzieło Katarzyńskiego, który środkiem przeprowadził indywidualną akcję i z ok. 20 m przymierzył w "okienko". Wkrótce było 5-1. Dudek przerzucił z lewej strony do Szumca, ten z powietrza zagrał do Pogana, który strzałem z półwoleja skompletował hat-trick.

Goście podreperowali swój skromny dorobek po rzucie rożnym, po którym nie pilnowany przez obrońców Niedziółka przyjął piłkę i spokojnie skierował ją do bramki. Wynik ustalił w ostatniej minucie Szumiec, który minął obrońcę i lewą nogą trafił w boczną siatkę, rzecz jasna wewnątrz bramki...

rst




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty